Big CyC to nie jest kapela dla miłośników wokalnych orgazmów w talent show, tylko zespół z pewnym przekazem, konkretnymi sprawami. Polityka, religia, antykoncepcja, aborcja, przemoc, rasizm, narkotyki - zawsze reagowali na nowe, głośne problemy społeczne i przedstawiali je w prześmiewczy sposób, z dala od schematów.mojpierwszyraz pisze: sprawa z Big Cycem dla mnie nadal kiepska, bo to po prostu było kiepskie, nie wmawiajmy że było inaczej.
Grają rock'n'rolla i sieją moralną zgrozę od 25 lat, zgarniając złote płyty zanim minimum sprzedanych kopii zniesiono do 15 tys.
To nie ta sama forma co w latach 90-tych, sam nie przepadam za trzema ostatnimi płytami - starają się być na czasie, jednak brakuje im pary
Ale olać ten kolorowy, wesoły kolektyw oraz ich jubileusz - to dopiero byłoby kiepskie i denne :>