Ciekawe jak tak proeuropejska redaktor Kalczyńska(vide."Tu Europa")ocenia działania rządu względem tejże UE.
Pytam w kontekście nieskrywanego i niczym nieskrępowanego zamiłowania do miłościwie nam panującym.
maxxx pisze:Ciekawe jak tak proeuropejska redaktor Kalczyńska(vide."Tu Europa")ocenia działania rządu względem tejże UE.
Pytam w kontekście nieskrywanego i niczym nieskrępowanego zamiłowania do miłościwie nam panującym.
Fakt, poruszyłeś bardzo ciekawą kwestię. Czy podobają się jej umizgi naszego rządu do nastawionych sceptycznie władz Wielkiej Brytanii (referendum zrobią w czerwcu br.), czy Węgier (które stawiają mury, jeżdżą po UE równo i kto, wie czy też referendum w planach nie mają)? Co sądzi o tym, że pani premierce klaskali w Parlamencie Europejskim ludzie opłacani przez Putina? Bo PiS stosuje wobec europejskich instytucji ostatnio jedną taktykę - krytykować werbalnie i listownie, nie ważne czy słusznie czy nie, byle krytykować. Wtedy nie jesteśmy przecież na kolanach
Nie mam na celu jakieś szaleńcze krytykowanie, wszak każdy ma prawo do własnego zdania.Ale jakoś mi się to kłóci.
Nie można mieć ciastka i zjeść ciastka.
Mi oni się w wielu aspektach "kłócą". Nie można opowiadać o demokracji niszcząc Trybunał, nie można opowiadać o pluralizmie robiąc z mediów publicznych propagandową tubę, nie można opowiadać o wysokich standardach wywalając bez słowa dyrektorów stajni, które całkiem dobrze zarządzali. Na koniec nie można mówić o rozsądnej polityce zagranicznej, kiedy pyszczy się na wszystkich wokół. Jeśli ja obok siebie mam pieniacza, to albo przestaje z nim rozmawiać i go unikam, a jak mam władzę to po prostu wylatuje z mojej imprezy. Oby nie stało się podobnie w relacjach Polska - Europa Zachodnia. Zachód bez nas sobie poradzi. Pytanie, czy my poradzimy sobie bez Zachodu. Dobra, koniec offtopu.