Choć w tle widać porę dzienną, to w materiale pokazanym wieczorem A. Borkowska-Minko mówiła o poszukiwaniach Piotra Woźniaka-Staraka, męża dziennikarki TVN, Agnieszki Woźniak-Starak. Trwają one od niedzielnego poranka, kiedy to jeden z wędkarzy zgłosił, że na mazurskim jeziorze Kisajno ktoś zakłócał spokój łodzią motorową - gdy policjanci dotarli na miejsce okazało się, że łódź jest pusta, a na brzegu odnaleziono 27-latkę, która mimo wyczerpania była w stanie powiedzieć, że był z nią 39-letni mężczyzna. Następnie PAP poinformował, że chodzi o wspomnianego Piotra Woźniaka-Staraka. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że informowały o niej wtorkowe wydania tabloidów.
A. Borkowska-Minko mówiła o problemach szkół z tworzeniem planów lekcji na przykładzie jednej z białostockich szkół ponadpodstawowych, w której przez kilka dni niemal na okrągło pracowano, aby uczniowie z... 37 klas mogli bez problemów znaleźć salę lekcyjną i by wiedzieć, w jakich godzinach mają uczestniczyć w zajęciach dydaktycznych.
Dziś A. Borkowska-Minko informowała o zatrzymaniu matki 10-latka, którego ciało znaleziono w jednym z lubelskich hosteli. Sprawa jest cały czas dość tajemnicza, w poniedziałek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok chłopca, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci. Prokuratura póki co prowadzi sprawę w kierunku zabójstwa dziecka.
Dziś sprzed prokuratury regionalnej w Białymstoku informowała o wszczęciu śledztwa w sprawie niejasności w oświadczeniach majątkowych prezesa NIK, Mariana Banasia.
Będzie też powrót A. Borkowskiej-Minko przed ekrany, choć trzeba przyznać, że ma teraz trochę innych obowiązków, bo od Nowego Roku jest już oficjalnie Dyrektorką Oddziału Podlaskiego TVN24 (wcześniej miała "p.o." przed swoim nazwiskiem w napisach przed północą)
A. Borkowska-Minko tłumaczyła, jak niewinny z pozoru pomysł staje się głośny i kontrowersyjny. Udowodnił to starosta wysokomazowiecki, który rozmawiał z pracownikami firm kurierskich i komunalnych i oni zasugerowali jakieś oznaczenie domów osób chorych na COVID-19 dla ich własnego bezpieczeństwa. Stwierdził, że... warto by ten pomysł skonsultować z wojewodą, który jednak dość szybko takiemu rozwiązaniu zaoponował. Dodatkowo po zgłoszeniu tego pomysłu na forum publicznym sam starosta stał się obiektem krytyki, bowiem taka stygmatyzacja budzi bardzo negatywne skojarzenia.