Być może jestem przewrażliwiony lub nie dociera do mnie kontekst niektórych wypowiedzi polityków, ale też redaktorów. Bulwersuje mnie zwrot "zwykły Polak/obywatel" w kontekście powoływania się na ogół obywateli czy grupę społeczną. Odbieram to jako sugestię, że wypowiadający te słowa uważa się za osobę jedyną w swoim rodzaju, znaczne lepszą i cenniejszą niż słuchający go, przygłupi plebs. Dotyczy to większości polityków a nawet utytułowanych naukowców.
Podobne wrażenie odnoszę w stosunku do określenia "obecnie rządzący". Tu z kolei odczuwam podtekst zmierzający w kierunku zasugerowania, iż taki stan rzeczy jest krótkotrwały, przemijający. Pal diabli, gdy w ten sposób wyrażają się przedstawiciele opozycji, ale politycy Koalicji 15. października powinni zwracać uwagę na takie niuanse.
Przy okazji - nie wiem, z jakiego powodu politycy koalicji tolerują określenie "koalicja 13. grudnia" rzucane podczas różnych rozmów w ich obecności. Przyjmują to jako normalną nazwę, bez reakcji typu "nie wiem, o czym pan mówi" lub "nie znam takiego określenia". Żenujący jest złośliwy uśmieszek przedstawiciela opozycji i pełna zrozumienia odpowiedź interlokutora. Trochę więcej kreatywności Panie i Panowie.
"zwykły Polak" i "obecnie rządzący".
Moderator: Łukasz
Re: "zwykły Polak" i "obecnie rządzący".
Nie traktuję tego jako obelgę, dla mnie to określenie równoważne ze "statystyczny obywatel", czyli powiedzmy zarabiający poniżej średniej krajowej mieszkaniec małej lub średniej miejscowości, być może spłacający kredyt, zmagający się z inflacją. Owszem, czasem pada ono w negatywnym kontekście (że ludzie ignorują afery, neoKRS, kryzys w TK...), ale nie zawsze.ZbigniewA pisze: ↑czwartek 05 wrz 2024, 14:07 Być może jestem przewrażliwiony lub nie dociera do mnie kontekst niektórych wypowiedzi polityków, ale też redaktorów. Bulwersuje mnie zwrot "zwykły Polak/obywatel" w kontekście powoływania się na ogół obywateli czy grupę społeczną. Odbieram to jako sugestię, że wypowiadający te słowa uważa się za osobę jedyną w swoim rodzaju, znaczne lepszą i cenniejszą niż słuchający go, przygłupi plebs.
No cóż, ten stan jest przemijający, choć nie musi być krótkotrwały. Przecież wiecznie nikt nie będzie rządził i dobrze, żeby politycy mieli tego świadomość. Poprzednicy najwyraźniej o tym zapomnieli i teraz szukają gdzie pojechać na "urlop", żeby ekstradycja była trudniejsza.
PiS jest skuteczny w takiej propagandzie. Rządząca koalicja, a wcześniej opozycja niejednokrotnie miała problem z podobnymi wrzutkami PiSu. Nie potrafią na to odpowiedzieć, bo i nie jest to łatwe. Z podejściem pt. "nie wiem, o czym pan mówi" jest pewien kłopot - propagandowe hasło zostanie przez polityka PiS powtórzone następne kilka razy i jeszcze bardziej się niektórym wbije do głowy.ZbigniewA pisze: ↑czwartek 05 wrz 2024, 14:07 Przy okazji - nie wiem, z jakiego powodu politycy koalicji tolerują określenie "koalicja 13. grudnia" rzucane podczas różnych rozmów w ich obecności. Przyjmują to jako normalną nazwę, bez reakcji typu "nie wiem, o czym pan mówi" lub "nie znam takiego określenia". Żenujący jest złośliwy uśmieszek przedstawiciela opozycji i pełna zrozumienia odpowiedź interlokutora. Trochę więcej kreatywności Panie i Panowie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości