Taki tu dziÂś spokĂłj :> Podejrzanie niepokojÂące :rozglada: NiechÂże nie bĂŞdzie on tzw. zÂłowieszczym spokojem, depresyjnym milczeniem :rydzyk:
marcinkowsky pisze:PrzecieÂż nie miaÂłem takiego zamiaru :devil: Z niektĂłrymi ludÂźmi lepiej w dyskusji na draÂżliwe tematy nie wchodziĂŚ :devil: ZwÂłaszcza jak sÂą uzbrojeni i majÂą niezÂły arsenaÂł w piwnicy :devil:
Gdybym byÂł z Wlkp to bym AgatkĂŞ zaprosiÂł, Âżeby zrobiÂła o moim sÂąsiedzie materiaÂł , ale po pierwsze nie chcĂŞ jej naraÂżaĂŚ , a po drugie i tak pewnie przyjechaÂłby ten nowy, c orobi materiaÂły w Porsto z Polski :/
NaraziĂŚ byÂś jÂą chciaÂł na potworne niebezpieczeĂąstwo? :o JeÂżeli juÂż o tego typu materiaÂłach mĂłwimy, to Ty, jako ofiarny fan

postaraÂłbyÂś siĂŞ o zgromadzenie potrzebnych nagraĂą i wypowiedzi

Gotowca dostarczyÂł i zÂłoÂżyÂł u stĂłp najwspanialszej Agatty

Ot, by siĂŞ zwaÂło, lecz nie w Âświat rozpowszechniaÂło :grozi: co najwyÂżej w sercu

poÂświĂŞcenie fana
MiesiĂŞcy?

A ja czujĂŞ siĂŞ jakby to byÂły juÂż lata trwaÂło
To tak zabrzmiaÂło, jakby byÂło dla ciebie mĂŞczÂące :> ?? Czy Âźle rozumiem

??
Zwykle jak siĂŞ na kogoÂś ciÂągle z utĂŞsknieniem czeka, to czas oczekiwania siĂŞ znaczÂąco wydÂłuÂża

MoÂże o to chodziĂŚ?
Rano z tego miejsca mogÂłaby nadawaĂŚ przeglÂąd regionalnej prasy

Zobaczmy, czym Âżyje region - dziÂś oczami Agaty Tomaszewskiej

:szalony:
Ale jest pewne ograniczenie :uhh: Taki przeglÂąd to jedynie na siedzÂąco
Tego nie zauwaÂżyÂłem

Barowo

To znaczy tak jak po jednym, czy dwóch g³êbszych....

??
..oczywiœcie masz na myœli g³êbsze..oddechy :>
Proszê nie posuwaÌ siê za daleko w przypuszczeniach i nadinterpretacjach :stop: Niech odpowie ten, który tê ''barowoœÌ'' zasugerowa³

Otó¿ mia³em na myœli ko³ysanie siê, czy lepiej regularne i p³ynne okrêcanie siê o parê stopni w jedn¹ i drug¹ stronê

ByÂło to bardzo urocze zjawisko, niestety coraz rzadziej u Agatty do zaobserwowania :/ ByĂŚ moÂże dlatego, Âże tematĂłw z beczki ''luÂźniejsze'', rozluÂźniajÂące atmosferĂŞ jest jak na lekarstwo :uhh:
Al, wÂłaÂśnie

Faktycznie, przyznajê racjê obiemu, ¿e zbyt delikatnie i ogólnikowo uj¹³eœ sprawê mierzenia - tak parabolicznie, wiêc mo¿na mówiÌ by o jakiejœ p³ynnoœci w przechodzeniu ze stanu do stanu, ale u nas (u mnie na pewno

) to jest raczej jak zaÂłamujÂąca siĂŞ w pewnym momencie ''krzywa'', bez pÂłynnego Âłuku, tylko ze szpiczastym czubem - wiĂŞc wychodzi zygzak

I tu znowuÂż racjĂŞ ma marcinkowsky twierdzÂąc, Âże takich stanĂłw skrajnych nie da siĂŞ po ludzku zmierzyĂŚ i zinterpretowaĂŚ

Jesteœmy wci¹¿ zbyt ciê¿kim jak na naukê przypadkiem - nieodkryty l¹d :devil:
I co ja biedny mam z takimi parametrami zrobiĂŚ? :devil: My jesteÂśmy nie odkrytym lÂądem, czy to, co sobÂą jeszcze moÂżemy zaprezentowaĂŚ? :devil: No dobrze, niech Ci bĂŞdzie, Âże my

Pytanie, czy jesteÂśmy tak fascynujÂący jak to siĂŞ okazaÂło w przypadku juÂż tych odkrytych lÂądĂłw?

Czy warto nas ''odkrywaĂŚ''?

Czy warto byÂśmy sami siĂŞ odkrywali? :devil: