tvnfakty.pl

Niech JKM najpierw zbierze 100 tys. podpisów .

Ja co mogłem zrobić, zrobiłem. Sam zebrałem kilka i wysłałem... Myślę wiec sobie, że skoro ja, obywatel mało zaangażowany w politykę, tak się poświeciłem to może zbierze

Ptr15 pisze:Pojadę trochę agitacją. Głosujcie na Grzegorza Napieralskiego.

Nigdy nie zagłosuję na Napieralskiego i powiem szczerze, że nie zagłosuję też na Komorowskiego i Kaczyńskiego.
Dla Polski będzie lepiej, gdy będzie rządził niezależny prezydent.

Kogo by nie zapytać tak właśnie myśli. Każdemu obywatelowi marzy się prezydent niezależny i ponad podziałami. Jednak gdy już jest przy urnie głosuje na partyjnego prezydenta. Potem ów prezydent zdaje swoją partyjną legitkę ale nadal jest sługusem partii. Nie jest preziem wszystkich Polaków tylko marionetką szefa partii, partyjnym aparatczykiem. Tak więc to uroczyste zrzeczenie się członkostwa mógłby sobie odpuścić.

sybic pisze:Nie jest preziem wszystkich Polaków tylko marionetką szefa partii, partyjnym aparatczykiem.

Lech Wałęsa też był marionetką szefa jakiejś partii? Kwaśniewski był dużo mniej partyjny od Kaczyńskiego. Nie było takich sytuacji jak przeciąganie jakiejś uroczystości, bo się kogoś nie lubi, czy 15 sekundowa nominacja ministra.

Jesienią głosowania w wyborach prezydenckich miało trwać od 8.00 o 22.00 i właśnie wtedy mieliśmy poznać wstępne, sondażowe wyniki wyborów. Jak będzie 20 czerwca?

Chyba tak samo.

Z jedną kwestią bym się dzisiaj nie zgodził w relacjach.
Jarosław Kaczyński był dzisiaj w dobrej formie tylko przez 10 minut. Myślę, że jak by dostał kilka pytań z sali to ten mit dobrej formy pęka. ;-)Dostał dzisiaj takie zadanie od sztabowców, żeby się pouśmiechać, wyciągnąć dłoń do młodzieży i na tyle Prawo i Sprawiedliwość stać.
Paweł Poncyliusz chciał przyjąć na siebie pytania ale nikt nie miał do niego pytań. ;-) Dzisiaj Jarosław Kaczyński wyszedł z konferencji prawie w takim stylu jak to było ze Zbigniewem Ziobro. Odwrócił się na pięcie i zniknął ciągnąc za sobą Kluzikównę.

Oglądając dzisiaj Jarosława Kaczyńskiego odniosłem wrażenie jakby w kilka tygodni strasznie się postarzał. Zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i mowę oraz gesty. Jakiś taki dziadziu się z niego zrobił, sprawiający wrażenie marionetki oderwanej od rzeczywistości. Oglądając transmisję z pogrzbu wydawało się, że nieźle się trzyma, ale dzisiaj było widać, że cała ta sytuacja dodała mi kilka lat i chyba to nie było udawane. Jakiś taki bardziej blady, siwy, wolniej i mniej wyraźnie mówiący, smutny, mówił jakby myślał o czymś innym, jakby ktoś mu tam kazał stanąć tylko na moment...

No, ale nie ma się co dziwić... Poza tym jeszcze schudł parę ładnych kilogramów.

To najnowszy sondaż prezydencki (15 maja 2010) instytutu Homo Homini.

Od razu widać, że przewaga Komorowskiego nad Kaczyńskim maleje. Co więcej, teraz różnica między nimi wynosi zaledwie 3%, bo taki spadek dla Komorowskiego i wzrost dla Kaczyńskiego oznaczałby wyrównanie się wyników. Robi się ciekawie...

A ja nie wierzę w sondaże, bo w Polsce nie umieją jeszcze ich przeprowadzać. To czysta manipulacja... nawet jeśli cel jest szczytny, bo w tym przypadku wyrównanie poparcia może skutkować mobilizacją elektoratu i zwiększeniem frekwencji.

miwaszkiewicz pisze:Co więcej, teraz różnica między nimi wynosi zaledwie 3%, bo taki spadek dla Komorowskiego i wzrost dla Kaczyńskiego oznaczałby wyrównanie się wyników. Robi się ciekawie...

Jeśli do tego dołożymy fakt, że elektorat PO siedzi na Wyspach albo będzie w czasie wyborów na wczasach i to, że PiS jest zawsze lekko niedoszacowany w sondażach, to raczej możemy mówić o przewadze rozpędzającego się wciąż Kaczyńskiego nad Komorowskim. Jaka mobilizacja elektoratu? Ciężko spracowani ludzie marzą o urlopie, studenci o wakacjach, nikt nie będzie przekładał rezerwacji i zgłoszonych urlopów w pracy, bo są wybory. I nikt nie będzie biegał po urzędach i schodził z plaży, żeby znaleźć lokal wyborczy, czy ambasadę.

Przy takich wynikach sondazowych, można śmiało stwierdzić, że druga tura to jest 56 % dla Kaczyńskiego i 44 dla Komorowskiego...

Dzień bez wpadki Komorowskiego - dniem straconym. Dziś powiedział, że Marek Belka jest zastępcą sekretarza generalnego ONZ. Tymczasem okazuje się, że Belka jest tylko dyrektorem w Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
Pomyśleć, że swego czasu wszyscy śmiali się z przejęzyczeń śp. Lecha Kaczyńskiego. A czymże teraz są te przejęzyczenia względem tego, co zalicza Komorowski...

Od słów przeszli do czynów. Właśnie przeglądam pocztę i dzisiaj dostałem list od Komorowskiego. Wszystko ładnie ubrane w słowa, ale zero konkretów. Większość o przeszłości, ale nic nowego. Sztabowcy mogli się trochę bardziej wysilić.