Ale humory im przed wejściem na antenę dopisywały, nie ma co - "Krynia" jako reporterka pewnie w 15 na żywo i Ludwik Dorn jako bohater materiału... Kiedy to było? 10 lat temu?
Zasugerowałem się tym wywoływaniem Ani przez "Krynię", ale umiejscowienie polityczne sytuacji mogłoby wskazywać na okres sprzed 10 lat. W tamtym czasie nie oglądałem TVN24 tak często jak teraz...
Przekaz miał miejsce 20 lutego 2007 ( z nazwy pliku z przechwyconą transmisją ) dla pasma dziennego - "ania" mogła być Jędrzejowska ( jeszcze przed całkowitym przejściem do M24 ) albo Kalczyńska - obie pojawiały się w paśmie dziennym
Kwestią czasu było jak coś razem z mężem napisza.Bo zdaje się Tomasz już wcześniej jakieś dzieło popełnił.
Nie powiem stęskniłem się za Joanną niemiłosiernie.A najgorsze jest to, że temat powrotu zostal przemilczany..Liczyłem tu na Marcina..
Też miałem okazję oglądać powrót J. Kryńskiej do studia TVN24, tyle że tym razem z innej strony stołu . Temat poważny, swoją drogą wiemy, co było robione w przerwach od opieki nad niedawno narodzonym dzieckiem.