Łukasz pisze:
Wolałbym, żeby polityka była sztuką prowadzenia realnej debaty, sporu na temat rzeczywistych, konkretnych problemów, poszukiwania sposobu ich rozwiązania i oceniania pomysłów rywali.
Ja też bym wolał... ale widać, na takie debaty nie ma zapotrzebowania. Może dlatego, że każdy obywatel już wie, że politycy to mega kłamczuchy? Obiecują coś, czego spełnić nie mogą?
Łukasz pisze:
Wątpię, że PO w takiej sytuacji będzie przypominać spory o krzesło (wyrok TK), idiotyczne pomysły PiS na wyjście z kryzysu
Jakie pomysły masz na myśli?
Bo z tego co wiem, PiS proponował zwiększenie deficytu dla inwestycji, w celu pobudzenia gospodarki. PO temu projektowi było przeciwne. Jednak po jakimś czasie pośrednio przystało na projekt PiS i zwiększyło jednak ten deficyt. Ale na domiar złego nie na inwestycje, tylko na przejedzenie tych pieniędzy. Jest to najgorsza z możliwych opcji.
Tak więc jeśli pomysł PIS na wyjście kryzysu był idiotyczny, to jak nazwać kogoś, który ów projekt wdrożył w jego najgorszej wersji?
Idiota do kwadratu?
Łukasz pisze:Tymczasem Jarosław Kaczyński będzie mógł sobie pozwolić na bardzo wiele.
Takie są prawa polityki. Tusk też budował swój wizerunek na emocjach. Wizji okropnej Polski za rządów PiS.
Łukasz pisze:PKB spadło, bo poprzedni rząd nie wykorzystująć koniunktury i nie przeprowadził żadnych reform.
A co ma do rzeczy poprzedni rząd, jeśli Tusk mówił, że będzie lepiej tylko, cytuje : "musimy wygrać te wybory"?
Przedstawiał jak to źle jest za PiS i mówił jak to będzie dobrze, jeśli on dojdzie do władzy. Nie słyszałem, by mówił iż potrzeba lat, by się z tego wykaraskać... Natomiast słyszałem coś o cudzie gospodarczym, sieci autostrad i basenach, co to mają przy drogach wyrosnąć.
Tak się składa, że rządzi już 2.5 roku i efektów tego "dobrze" nie widać. Mało tego – jest gorzej. Zwalanie winy na poprzedników w tym aspekcie można interpretować już tylko jako niemoc obecnego rządu.
Łukasz pisze:Partia mu się rozsypuje od dluższego czasu.
Sondaże na to nie wskazują.
Łukasz pisze:
Może ją wreszcie honorowo oddać w młodsze ręce, a sam zająć dostojne miejsce w pałacu.
Mógłby... ale stawiam, że tego nie zrobi.
Ale generalnie można się szykować na dwie możliwości. Dostanie dużą szansę wygranie wyścigu do prezydenta, ale bez PIS (bo partia się rozsypie), albo PIS będzie się trzymał dalej, a kandydatem PiSu na prezydenta pozostanie ktoś inny.
Łukasz pisze:
Bo chyba nie twierdzisz, że jest dobrym szefem partii, skoro przez ponad dwa lata będąc w opozycji i wykorzystując kryzys do atakow w rząd PiS nawet nie drgnęło w sondażach?
Czy jest dobrym szefem rządu to nie wiem. PiS ma swój stały elektorat, a każda zmiana kierunku może spowodować przepływ elektoratu. Być może dobrze jest PiSowi trzymać się tej strategii i zwyczajnie liczyć na spadek notowań rządu, który zwykle następuje pod koniec kadencji, kiedy społeczeństwo dojdzie do wniosku, że nic z tych obietnic się nie spełniło.
Łukasz pisze:
Wiem, to teraz pomyśl, co czują rodziny tych ofiar, o śmierci których nie mówi się głośno w telewizji. Jaka różnica jest między kierowcą TIRa który zginął na drodze i był jedynym żywicielem rodziny od turysty, który zginął w polskim autobusie we Francji?
Żadna, ale jak rząd chcę być dobry, to tego nie ma co krytykować. W tym przypadku bronię rządu Tuska.
Podobnie postępuje przecież każdy nas np. wspierając kogoś. Jednym dasz, a innym może bardziej potrzebującym, nie.