Jak tam Panowie, stęskniliście się za Olgą Będę miał dwa materiały - jeden, z tego samego dnia co Meteor, a drugi był wykonywany przed Zakładem Opiekuńczo-Leczniczym w Kowarach, gdzie pojawiło się kolejne ognisko zakażeń COVID-19. W gmachu budynku miała powstać komisja wyborcza, jednak dyrekcja placówki sama zwróciła się do komisarza wyborczego, aby jednak jej tam nie tworzyć.
Dziś Olga w godzinach przedpołudniowych w jednym z wrocławskich urzędów opisywała, jak zaopatrzyć się w zaświadczenie, dzięki któremu w dniu wyborów można zagłosować w dowolnym miejscu w kraju, co jest przydatne zwłaszcza dla osób, które wyborczą niedzielę spędzą poza miejscem zameldowania.
W minioną sobotę Olga wybrała się nad wodę
Nie wiem czy pamiętacie, ale niegdyś w tej sukience wystąpiła w studiu, gdy współprowadziła "Wstajesz i wiesz" z nieodżałowanym Marcinem Żebrowskim
To będzie pierwszy mój materiał z Olgą po zmianie nazwiska. Mówiła o tym, jak policja eskortowała ciężarną kobietę do wrocławskiego szpitala przy ul. Borowskiej. Warto zwrócić uwagę, że wrocławska reporterka była uśmiechnięta, co nie jest częste, ale poniekąd wynika z tego, że generalnie relacjonuje materiały trudne, żeby nie powiedzieć smutne, czy tragiczne.
Dwa materiały z Olgą w roli głównej - w pierwszym mówiła o wypadku w miejscowości Łagiewniki, gdzie samochód uderzył w busa, a śledztwo wykazało, że przyczyną mogła być zemsta męża, który chciał celowo zatrzymać żonę, która chciała od niego uciec wspomnianym busem. Z kolei w drugim materiale przestrzegała, aby w miejscowościach turystycznych, w szczególności przy ważnych obiektach, gdzie formują się kolejki, utrzymywać zasady dystansu społecznego i nosić maseczki, co zresztą sama uczyniła.
Olga tym razem znalazła się w Piszkowicach, gdzie do domu całodziennej opieki na dziećmi, który prowadzą siostry zakonne dotarł koronawirus, co zmieniło tryb pracy ośrodka na dwa - sekcję "zdrową" i "zakażoną". Wydano apel aby personel medyczny zgłaszał się do pracy w placówce, oczywiście w tej pierwszej części, na co odpowiedziało kilka pielęgniarek z Kłodzka.
Olga tym razem zjawiła się na jednym z osiedli w Głogowie gdzie doszło do tragicznego wypadku - 10-latka bawiąca się na placu zabaw została zaatakowana przez psa rasy amstaff, w wyniku czego trafiła do szpitala. Właściciel agresywnego czworonoga został aresztowany, był pod niewielkim wpływem alkoholu (pół promila) - tłumaczył, że nie miał świadomości, gdy wypuszczał psa na korytarz, że główne drzwi wyjściowe z bramy są również otwarte...
Margie pisze: środa 26 sie 2020, 21:17
Zastanawiam się, czy Olga została żoną Tomasza Mildyna, czy to tylko przypadek. Zdaje się, że oboje nadają z dolnośląskiego i okolic. Ktoś? Coś?
To nie przypadek i rzeczywiście oboje są związani z oddziałem dolnośląskim. Widocznie coś połączyło ich bardziej niż wspólna praca. Ci o wprawnym oku szybko dostrzegli że Olga miała obrączkę na prawej dłoni i kwestią czasu było dowiedzenie się, kim był tajemniczy wybranek. Zmiana nazwiska w pewien sposób go ujawniła. Tym bardziej że ona nie jest osobą, która mocno afiszuje się w social mediach.