Re: Zmiany ramówkowe
: czwartek 14 lip 2016, 19:45
Serwis w sobotę o 21. 30 był już wcześniej, w trakcie roku, a serwis o 21. 00 w tygodniu od początku wakacji.
Forum jedynej nieoficjalnej strony o telewizji TVN i TVN Warner Bros. Discovery
https://forum.tvnfakty.pl/
Też bym tego chciał, ale wbrew pozorom to było całkiem niedawno, podczas Euro 2016. Nas jako naród jednoczy tylko religia i piłka nożna, trochę jak Portugalczyków. Fakty są takie, że 2/3 społeczeństwa pracuje za grosze, większość narzeka, wini za to innych i to jest choćby przyczyna hejtu wobec tych którym wyszło. U nas zawsze będzie smutno, choć zdolni ludzie, którzy się tu rodzą mają szansę żeby coś się zmieniło. Być może nasze pokolenie tego nie zmieni, ale być może zrobią to nasi następcy. Na to liczę.Camilo pisze: Szkoda, że ten klimat ŚDM nie gości w Polsce na stałe.
Nie chciałbym budować patosu wokół ostatnich dni, bo przez długi czas przygotowań bardzo sceptycznie patrzyłem na to wydarzenie, ale jak zobaczyłem niesamowitą energię jaką wnieśli ludzie z całego świata, jak usłyszałem ten 'coaching' papieski o "proszę", "przepraszam", "dziękuję", o tym, by doprowadzać sprawy do końca, by nie marnować życia na kanapie, to zmieniłem zdanie. Bez względu na to w co kto wierzy jest to przekaz uniwersalny w swojej ogromnej prostocie i każdy przyzwoity człowiek podpisze się pod tym. W czasach ogromnego deficytu autorytetów ktoś z takim przesłaniem jak Franciszek jest potrzebny ludziom, by nie zgłupieli do końca.W wieku w którym wówczas byłem, i z niewieloma kontaktami, które posiadałem, robiłem to, co mogłem, aby wstawić się za porwanymi (przez wojskowych siepaczy) osobami. Nie miałem wówczas wielu możliwości ani zbytniego znaczenia.
I ja miałem podobne odczucia, bo niektórzy przed ŚDM pompowali balonik mocno. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że miło patrzyło się na uśmiechniętych ludzi z całego świata, którzy bawili się w stolicy Małopolski za dnia i w nocy. Papież przypomina nam o prostych sprawach, by umieć sobie wybaczać, by wierzyć w miłosierdzie Boga, by się nie zamykać, nie stawać się emerytami gdy sporo przed nami. Nie mówi że to jest łatwe, ale że warto iść tą drogą, bo tylko ona do czegoś prowadzi. Tak jak mówisz, każdy przyzwoity się pod tym podpiszę, a deficyt autorytetów i pewną traumę (po śmierci JP II) nasz naród ma do dziś. Franciszek ma pewien atut, którego nie ma wielu ludzi, którzy uzurpują sobie rolę autorytetów - jest autentyczny, bo mówiąc o skromności sam tak się zachowuje, potrafi mówić stanowczo, ale nie mentorsko. To różni go od wyidealizowanego w sposób przesadny przez pokolenie naszych rodziców Jana Pawła i bardzo inteligenckiego, nie do końca strawnego dla zwykłych Kowalskich papieża Benedykta XVI. W życiorysie Franciszka każdy znajdzie coś na swoje podobieństwo - nie był zbyt majętny, miał dziewczynę, lubił tańczyć, do dziś pozostał kibicem piłkarskim, miał w życiu kryzysy (nawet go degradowali), więc ma tą przewagę że jest nam przez to bliski, dlatego jego słowa do ludzi trafiają.Camilo pisze: Nie chciałbym budować patosu wokół ostatnich dni, bo przez długi czas przygotowań bardzo sceptycznie patrzyłem na to wydarzenie, ale jak zobaczyłem niesamowitą energię jaką wnieśli ludzie z całego świata, jak usłyszałem ten 'coaching' papieski o "proszę", "przepraszam", "dziękuję", o tym, by doprowadzać sprawy do końca, by nie marnować życia na kanapie, to zmieniłem zdanie. Bez względu na to w co kto wierzy jest to przekaz uniwersalny w swojej ogromnej prostocie i każdy przyzwoity człowiek podpisze się pod tym. W czasach ogromnego deficytu autorytetów ktoś z takim przesłaniem jak Franciszek jest potrzebny ludziom, by nie zgłupieli do końca.
Niestety, jutro znowu się zacznie krajowa wojenka. Dobrze, że chociaż kilka dni było spokoju. Któregoś dnia nawet policja podała, że było wyjątkowo mało przestępstw w kraju.Camilo pisze:Szkoda, że ten klimat ŚDM nie gości w Polsce na stałe.
Z tym deficytem autorytetów racja, chociaż to dotyczy nie tylko Polski. Kryzys przywództwa jest faktem i w kwestiach moralnych, i politycznych. Franciszek jest tu pozytywnym wyjątkiem (niczego nie odmawiając jego poprzednikom).Maciek_POZ pisze:deficyt autorytetów i pewną traumę (po śmierci JP II) nasz naród ma do dziś
Polska póki co krainą mlekiem i miodem płynąca jeszcze nie jest, ale z tym, że 2/3 pracuje za grosze to lekka przesada.Maciek_POZ pisze: Fakty są takie, że 2/3 społeczeństwa pracuje za grosze, większość narzeka, wini za to innych i to jest choćby przyczyna hejtu wobec tych którym wyszło.
Z drugiej strony - gdyby nie św. Jan Paweł II, to nie byłoby ŚDM, ani papieża Franciszka, ani nawet tutaj nie moglibyśmy pisać tego co chcemy zgodnie z własnymi uczuciami. Te idealizowanie też ma swoje uzasadnienie.Maciek_POZ pisze: I ja miałem podobne odczucia, bo niektórzy przed ŚDM pompowali balonik mocno. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że miło patrzyło się na uśmiechniętych ludzi z całego świata, którzy bawili się w stolicy Małopolski za dnia i w nocy. Papież przypomina nam o prostych sprawach, by umieć sobie wybaczać, by wierzyć w miłosierdzie Boga, by się nie zamykać, nie stawać się emerytami gdy sporo przed nami. Nie mówi że to jest łatwe, ale że warto iść tą drogą, bo tylko ona do czegoś prowadzi. Tak jak mówisz, każdy przyzwoity się pod tym podpiszę, a deficyt autorytetów i pewną traumę (po śmierci JP II) nasz naród ma do dziś. Franciszek ma pewien atut, którego nie ma wielu ludzi, którzy uzurpują sobie rolę autorytetów - jest autentyczny, bo mówiąc o skromności sam tak się zachowuje, potrafi mówić stanowczo, ale nie mentorsko. To różni go od wyidealizowanego w sposób przesadny przez pokolenie naszych rodziców Jana Pawła i bardzo inteligenckiego, nie do końca strawnego dla zwykłych Kowalskich papieża Benedykta XVI. W życiorysie Franciszka każdy znajdzie coś na swoje podobieństwo - nie był zbyt majętny, miał dziewczynę, lubił tańczyć, do dziś pozostał kibicem piłkarskim, miał w życiu kryzysy (nawet go degradowali), więc ma tą przewagę że jest nam przez to bliski, dlatego jego słowa do ludzi trafiają.