Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Dyskusje o wszystkim, m.in. radiu, internecie i prasie.

Moderator: Łukasz

Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Odpowiadając jeszcze na to, o czym wcześniej wspominaliście, a gdzieś tam przeoczyłem.
@qmate, komentowanie tej wypowiedzi przed następną publikacją nie ma sensu, bo na razie w tej sprawie nic nie wiadomo. Zresztą z tego co widzę, odniosła się już do tego dziennikarka "Wprost", która przygotowuje artykuł.
@Greg Haus, @Meteor - jakiekolwiek testy na obecność narkotyków są daremne. Karalne jest bowiem w Polsce ich posiadanie, a nie bycie pod ich wpływem. Pomijam już to, że znaleziona ilość była tak niewielka, na co wskazują wszystkie publikacje, iż nawet przy namierzeniu posiadacza - sąd może odstąpić od wymierzenia kary. Natomiast filmy zoofilne w polskim Kodeksie Karnym stoją na równi z pornografią dziecięcą.
Greg Haus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1773
Rejestracja: wtorek 22 sie 2006, 10:11

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Greg Haus »

A z innej beczki - czy ta Pani od PR to jakaś znana szerokiej publiczności osobistość ?
Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Nie mam pojęcia, choć ludzie od PR mają zwykle to do siebie, że nie są znani szerokiej publiczności. Natomiast jeśli już wypłynęło nazwisko właściciela mieszkania, to i jej ujawnienie wydaje się być kwestią czasu.
Łukasz
Administrator
Administrator
Posty: 3036
Rejestracja: piątek 07 maja 2004, 15:37
Kontakt:

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Łukasz »

Greg Haus pisze:Z tego co napisała Wyborcza wynika, że ktoś ukradł pendriva Durczoka i schował go do mieszkania w którym był ze soja lubą. No przecież to się kupy nie trzyma.
No właśnie. Rodzina Durczoka twierdzi, że pendriv'e ze zdjęciami został skradziony. Przez miesiąc do mieszkania nie miał dostępu ani Durczok ani rzekoma lokatorka. Nie ma jakichkolwiek dowodów na to, że nikt przez ten miesiąc nie manipulował przy tym, co tam było w środku. Mało tego, policja która przy pierwszej interwencji spędziła tam sporo czasu jakoś nie zauważyła walających się po mieszkaniu torebek z białym proszkiem i płyt zoofilskich.

Jeśli czytać między wierszami to co napisała Wyborcza to ich teoria zdaje się sugerować, że ktoś lata temu ukradł pendriva (potwierdza to rodzina), później najpewniej sprzedał jakiejś redakcji, a dziś został on wykorzystany. Teza że to są rzeczy Durczoka jest równie prawdopodobna jak to, że ktoś do "normalnych" rzeczy Durczoka dorzucił skradzionego pendriva, podejrzane proszki i zoofilską płytę, aby zrobić z człowieka psychola.

Wiem, że teoria brzmi jak z filmu "Służby specjalne" Patryka Vegi. Jednak facet z "Wprost" który grzebał w śmietniku Romana Giertycha, a wcześniej był skazany na więzienie, dziś w imieniu opinii publicznej ma wiarygodnie ocenić co było w mieszkaniu? Jakie zaufanie można mieć do niego?

Nie dziwię się, że Durczok wylądował w Aninie. I tak go podziwiam, że po tym wszystkim nie wylądował w szpitalu psychiatrycznym, bo sytuacja jest niczym z dobrego thrillera.
tvnfakty.pl | Włochy: Rzym
Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Policja do mieszkania nie została wezwana początkowo w celu przeprowadzenia rewizji, tylko została wezwana przez właściciela po tym, gdy ktoś się w środku zabarykadował. Weszli tylko do salonu. Wrobienie kogoś czy podrzucenie czegoś w sytuacji, gdy właściciel ujawnia swoje imię i nazwisko, jeszcze bardziej nie trzyma się kupy.

"Wyborcza" zdecydowanie podkreśla, że pendrive MÓGŁ być ukradziony Durczokowi. Ale po co miałby ktoś podrzucać zniszczony sprzęt albo śladowe ilości narkotyków pomiędzy jego krawaty, notatki, pismo z urzędu skarbowego i inne nośniki danych w sytuacji, gdy przez pół godziny się barykadował? I dlaczego, choć mija kolejny dzień od publikacji, nie ma żadnej odpowiedzi choćby od jego adwokata? I dlaczego tak się męczył, gdy w TOK FM był poruszany ten wątek?
Greg Haus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1773
Rejestracja: wtorek 22 sie 2006, 10:11

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Greg Haus »

Łukasz pisze:
Greg Haus pisze:Z tego co napisała Wyborcza wynika, że ktoś ukradł pendriva Durczoka i schował go do mieszkania w którym był ze soja lubą. No przecież to się kupy nie trzyma.
No właśnie. Rodzina Durczoka twierdzi, że pendriv'e ze zdjęciami został skradziony. Przez miesiąc do mieszkania nie miał dostępu ani Durczok ani rzekoma lokatorka. Nie ma jakichkolwiek dowodów na to, że nikt przez ten miesiąc nie manipulował przy tym, co tam było w środku.
No to strasznie zmanipulował na pendrivie skoro nie było nic obciążającego. Nic. Więc twoja teoria jest taka: Ktoś ukradł pedriva Durczokowi ze zdjeciami prywatnymi i podłożył go do mieszkania gdzie było jakieś 100 innych dowodów , że tam był, po to by go wrobić w to, że był tam gdzie był? Przypomnę, że na tym penie były zdjęcia z ekipą faktów i prywatne z jakaś gwiazdą. Płyta z koniem była na płycie - to już prędzej można było podrzucić.

Dla mnie ten artykuł nie powinien mieć miejsca, ale dziennikarze sami sobie wyznaczyli takie standardy. Niezmiernie się cieszę, że w końcu odbiło się to rykoszetem w środkowsko ,które ze niszczeniem innych osób przez prywatne sprawy nie ma problemu. Szkoda tylko, że to trafiło na Kamila. Gdyby znaleziono dowody na to, że:
- Tusk zdradza żone z Panią od PRu
- Kurski był w pomieszczeniu gdzie były woreczki po amfetaminie i koce
- Sekslalki zostały znalezione w pokoju gdzie przebywał Palikot
- U Biedronia w walizce znalezionoby stertę zużytych kondowmów i gadgety z sex shopu
- Ktoś dobiałaby się do mieszkania skad uciekłby Miller pozostawiając zniszczone telefony i nośniki
- W miejscu gdzie przebywała Grodzka znależionoby materiał gdzie kobieta uprawia seks z koniem

wiecie co by się działo? Media by huczały. Nikt by nie stanął po ich obronie. Byłby to koniec ich kariery. wyrok byłby już wydany. I słyszę, że oni sa opłacani przez państwo to nie moga, a Kamil przez tvn to może. O ile mi wiadomo to zarówno politycy czy Kamil wymienione afery 'robili' w czasie PRYWATNYM, za ktore państwo czy tvn nie płaci. Rozumiem, że jakby to dotyczyło Kraśki opłacanego z abonamentu to można, bo to za publiczne, a jak osoba publiczna pracuje w prywatnej korporacji to nie można? Bzdura. Takiej hipokryzji nie widziałem dawno. Mam nadzieję, że media po tym co zrobiło WPROST przestaną zaglądać tym, którzy nie chcą do sypialni. (są tacy co z tego żyją - z afer).

Jeśli rzeczywisćie to co redaktorka z Wprost napisała na twetterze jest prawdą i w poniedziałek ujrzymy tekst o mobingu z zeznaniami kilku kobiet POD nazwiskiem, to nie wiem co musiałby się stać by Kamila uznać niewinnym.
-
Łukasz
Administrator
Administrator
Posty: 3036
Rejestracja: piątek 07 maja 2004, 15:37
Kontakt:

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Łukasz »

To ja mam kilka pytań, na które nie znajduję racjonalnej odpowiedzi:
1. Co w mieszkaniu robił list z Urzędy Skarbowego z 2011 r., który był nieotworzony? Jak wytłumaczyć że ktoś przez 4 lata ani nie otworzył listu ani go nie wyrzucił?
2. Po co przystojnemu, popularnemu, cenionemu i bogatemu facetowi dmuchane lale? Nawet prawicowy Jan Wróbel dzisiaj w TOK FM mówił, że to do Durczoka w ogóle nie pasuje.
3. Jak rzekomo ćpający dziennikarz codziennie przychodził do pracy i co drugi tydzień w świetnej formie prowadził Fakty? Jak to się ma do jego stanu zdrowia po chemioterapii?

Im bardziej próbuje się łączyć pewne fakty i analizować "dowody" tym bardziej wygląda to na wrobienie Durczoka w jakąś dziwną aferę.

Policja twierdzi, że Durczok nie uciekał przed policją, tylko spotkał policję przed budynkiem.

Jedna z kluczowych wypowiedzi rzecznika policji dla Wyborczej:
Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej: - 16 stycznia policja została wezwana przez właściciela mieszkania do kradzieży z włamaniem. Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że nie doszło do kradzieży. W salonie, do którego weszli, nie stwierdzili niczego podejrzanego. Przed blokiem policjanci spotkali pana Durczoka i z nim weszli do budynku.
tvnfakty.pl | Włochy: Rzym
Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Łukasz pisze:To ja mam kilka pytań, na które nie znajduję racjonalnej odpowiedzi:
1. Co w mieszkaniu robił list z Urzędy Skarbowego z 2011 r., który był nieotworzony? Jak wytłumaczyć że ktoś przez 4 lata ani nie otworzył listu ani go nie wyrzucił?
2. Po co przystojnemu, popularnemu, cenionemu i bogatemu facetowi dmuchane lale? Nawet prawicowy Jan Wróbel dzisiaj w TOK FM mówił, że to do Durczoka w ogóle nie pasuje.
3. Jak rzekomo ćpający dziennikarz codziennie przychodził do pracy i co drugi tydzień w świetnej formie prowadził Fakty? Jak to się ma do jego stanu zdrowia po chemioterapii?
1. A jaki jest dowód na to, że list nie został otwarty? Zdjęcie jest tylko z jednej strony - przedstawia zaadresowaną do niego kopertę.
2. Serio?
3. A jaki to ma związek z chemioterapią i jak długo ona Twoim zdaniem trwała? W jaki sposób i jak długo działają narkotyki? Kwestia podstawowej wiedzy na ten temat.
Policja twierdzi, że Durczok nie uciekał przed policją, tylko spotkał policję przed budynkiem.
Ucieczka przed policją nie byłaby chyba najmądrzejszym rozwiązaniem w tej sytuacji.
Łukasz
Administrator
Administrator
Posty: 3036
Rejestracja: piątek 07 maja 2004, 15:37
Kontakt:

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Łukasz »

Camilo pisze:1. A jaki jest dowód na to, że list nie został otwarty? Zdjęcie jest tylko z jednej strony - przedstawia zaadresowaną do niego kopertę.
Przecież samo "Wprost" napisało w tym artykule, że list ze skarbówki jest nieotwarty. Dokładnie takie słowo padło w tekście. Jak można nie otworzyć listu przez 4 lata? No chyba, że list skradziono w 2011 r. przy włamaniu wraz z pendrivem.
Camilo pisze:2. Serio?
Serio. Nie ma to najmniejszego sensu.
Camilo pisze:A jaki to ma związek z chemioterapią i jak długo ona Twoim zdaniem trwała? W jaki sposób i jak długo działają narkotyki? Kwestia podstawowej wiedzy na ten temat.
Nie wiem, jak działają narkotyki, ale pamiętam opisywaną przez prasę sytuację sprzed 8 lat, gdy Durczok w redakcji "Faktów" dostał stanu przedzawałowego. Przewieźli go szybko na kardiologię i jakiś profesor z Anina mówił, że to wynika z faktu, że po chemioterapii serce Durczoka zostało mocno osłabione.
Camilo pisze:Ucieczka przed policją nie byłaby chyba najmądrzejszym rozwiązaniem w tej sytuacji.
"Wprost" napisało, że Durczok w dwóch kapturach zabarykadował się w mieszkaniu, a potem próbował uciec. Tymczasem policja twierdzi, że się nie barykadował, tylko spotkał policję przed budynkiem i wszedł wraz z nimi. Czy to nie jest zasadnicza różnica?
tvnfakty.pl | Włochy: Rzym
Greg Haus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1773
Rejestracja: wtorek 22 sie 2006, 10:11

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Greg Haus »

Czyli rozumiem, że Łukaszu twierdzisz, że wszystko zostało podłożone, a Kamil w wywiadzie w TOK FM nie powiedział, że wszystko tam to nie jego bo wolał być kojarzony z sekslalką i zoofilią? Chyba pierwszy ruch człowieka gdy widzi, że ktoś coś 'podkłada' mu to zaprzecza. Nie padły zaprzeczenia. A argument, że laka mu nie potrzebna bo jest przystojny... Przemilczę.

Rozmumiem, że według Ciebie był u koleżanki z pracy na kawie oglądali nowy odcinek Na wspólnej, potem ona poszła z psem, a jak właściciel się dobijał to Kamil wyszedł po 30 minutach bo brał prysznic. Potem przybyli agenci X, podłożyli lalki, filmy, peny, zniszczone komórki oraz notaki Kamila wyniesione z Wiertniczej. Do tego z urzędu skarbowego spreparowali pismo. Z garderoby Faktów wzięto krawaty.

Tak trudno uwierzyć, że Kamil prowadził dość rozpustne życie? Kiedyś napisałeś, że każdy z nas ma swe grzechy. Ona ma właśnie takie. Do póki nikt nie wiedział, była cisza. Teraz wiemy i jest wstyd.
Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Łukasz pisze:Przecież samo "Wprost" napisało w tym artykule, że list ze skarbówki jest nieotwarty. Dokładnie takie słowo padło w tekście. Jak można nie otworzyć listu przez 4 lata? No chyba, że list skradziono w 2011 r. przy włamaniu wraz z pendrivem.
Listy ze skarbówki to specyficzny rodzaj korespondencji, jakie często wręcz trzeba trzymać. A sprawa mogła być rozwiązana w zupełnie inny sposób, taki, że nawet nie trzeba było tego otwierać, acz wypadało zachować, bo ta instytucja jest w Polsce nieobliczalna. Z kolei koperta ma to do siebie, że można ją zakleić po otwarciu. Naprawdę to wszystko trzeba aż tak szczegółowo tłumaczyć?
Serio. Nie ma to najmniejszego sensu.
Każdy ma prawo prowadzić swoje życie intymne w taki sposób, jaki chce. I z takimi akcesoriami, jakie mu się tylko podobają. Nikomu nic do tego. I to jest zupełnie prywatna sprawa, co we wcześniejszych wypowiedziach podkreślałeś i z czym się zgadzam. To, że ktoś ma dużo kasy, jest sławny i przystojny nie oznacza, że musi zmieniać kobiety jak skarpetki i nie może korzystać z jakichś akcesoriów. Choć poprzednik miał rację - ten argument lepiej było przemilczeć.
Nie wiem, jak działają narkotyki, ale pamiętam opisywaną przez prasę sytuację sprzed 8 lat, gdy Durczok w redakcji "Faktów" dostał stanu przedzawałowego. Przewieźli go szybko na kardiologię i jakiś profesor z Anina mówił, że to wynika z faktu, że po chemioterapii serce Durczoka zostało mocno osłabione.
Organizm ma to do siebie, że się po pewnym czasie może zregenerować.
A o działaniu narkotyków warto poczytać w wolnej chwili, by się nie dziwić, jak co drugi tydzień ktoś jest w stanie pojawiać się w dobrej formie. Nie sugeruję przy tym żadnej konkretnej osoby.
"Wprost" napisało, że Durczok w dwóch kapturach zabarykadował się w mieszkaniu, a potem próbował uciec. Tymczasem policja twierdzi, że się nie barykadował, tylko spotkał policję przed budynkiem i wszedł wraz z nimi. Czy to nie jest zasadnicza różnica?
Nie, bo policja miała zostać wezwana dopiero wówczas, gdy ktoś zaczął tam się barykadować. Do ich przyjazdu zapewne trochę minęło i Durczok w tym czasie zdążył wyjść z tego mieszkania. Wersja "Wprost" od właściciela mieszkania i to, co mówi policja trzyma się w tym przypadku kupy.
Łukasz
Administrator
Administrator
Posty: 3036
Rejestracja: piątek 07 maja 2004, 15:37
Kontakt:

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Łukasz »

Greg Haus, nie wiem jak było. Zwracam tylko uwagę, że w tej sprawie jest mnóstwo nieścisłości, naciąganych faktów, a niektóre informacje nawzajem się wykluczają.

Camilo, list ze skarbówki można zachować, ale otworzony, bez koperty. Dlaczego miałby nie otworzyć listu, a 4 lata później przynieść go do podejrzanego mieszkania.

Organizm po chemioterapii się nie regeneruje aż tak, jakby się wydawało. Tacy ludzie do końca życia regularnie muszą przechodzić specjalistyczne badania na wypadek nawrotu i szczególnie o siebie dbać.

We "Wprost" napisali, że się zabarykadował na pół godziny, a potem uciekał w kapturze. Policja twierdzi, że był przed budynkiem i wszedł z nimi do środka. Jakby się zabarykadował i przed przyjazdem policji wyszedł, to po co by tam jeszcze wracał? Policja spotykając go przed budynkiem nie mogła wiedzieć, że jest zamieszany w sprawę.
tvnfakty.pl | Włochy: Rzym
Camilo
Guru
Guru
Posty: 7565
Rejestracja: środa 21 mar 2007, 14:38

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Camilo »

Camilo, list ze skarbówki można zachować, ale otworzony, bez koperty. Dlaczego miałby nie otworzyć listu, a 4 lata później przynieść go do podejrzanego mieszkania.
Nie można ważnego listu ze skarbówki nosić z kopertą w walizce z wieloma innymi dokumentami, jak odręczne notatki czy e-maile? Po co miałby ktoś preparować list ze skarbówki, skoro w tym przypadku fałszerstwo bardzo łatwo wykazać? To się dopiero kupy nie trzyma. Obowiązku wyrzucania kopert również nie ma - znam masę ludzi, którzy zachowują listy z kopertami, właśnie po to, by je odróżnić i przypadkiem czasami nie wyrzucić.
Organizm po chemioterapii się nie regeneruje aż tak, jakby się wydawało. Tacy ludzie do końca życia regularnie muszą przechodzić specjalistyczne badania na wypadek nawrotu i szczególnie o siebie dbać.
Owszem, ludzie muszą przechodzić specjalistyczne badania, z czasem coraz rzadziej, wskazane dla nich jest również by o siebie dbali. Ale jeżeli ktoś dochodzi do wniosku, że nie wie ile mu życia pozostało i że należałoby to możliwie jak najlepiej wykorzystać, to może na to nie zważać. Nie wchodźmy zresztą w to, bo to również prywatna sprawa. Ad vocem, nikomu nie zazdroszczę flaszki whiskey, motoru ani nawet pływania na jachcie przyjaciela. :lol: Wręcz przeciwnie - życie od tego jest. ;)
We "Wprost" napisali, że się zabarykadował na pół godziny, a potem uciekał w kapturze. Policja twierdzi, że był przed budynkiem i wszedł z nimi do środka. Jakby się zabarykadował i przed przyjazdem policji wyszedł, to po co by tam jeszcze wracał? Policja spotykając go przed budynkiem nie mogła wiedzieć, że jest zamieszany w sprawę.
A może rozpoznał go właściciel tego mieszkania, jak z niego wychodził i zdarł z niego kaptury? Ucieczka byłaby raczej nierozsądnym rozwiązaniem, gdy został rozpoznany.
Greg Haus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 1773
Rejestracja: wtorek 22 sie 2006, 10:11

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: Greg Haus »

Łukasz pisze: Organizm po chemioterapii się nie regeneruje aż tak, jakby się wydawało. Tacy ludzie do końca życia regularnie muszą przechodzić specjalistyczne badania na wypadek nawrotu i szczególnie o siebie dbać.
Tu akurat mam kompetencje by się wypowiedzieć. Nawet jeśli Kamil brał antracykliny czyli chemiterapię która wykazuje kardiotoksyczność to co to ma do barania narkotyków? Nikt tu nie mówi, że Kamil jest uzależniony, nie każdy środek psychoaktywny musi spowodować uzależnienie u konkretniej jednostki. Mógł wziąć okazyjnie daną substancję, a potem jej przez dłuższy czas nie brać. Oczywiście nie twierdzę tu, że Kamil brał cokolwiek - takiej wiedzy nie mam. Co do badań kontrolnych w onkologii to dotycza one głowne badan obrazowych, kontrolnej morfologii i czasem specyficznych markerów - żadne z tych badań nie pokaże czy ktoś jest uzależniony/ okresowo przyjmuje jakiś narkotyk.

Cała ta sytuacja przypomina mi jak wychodz jakaś afera, ze maż bił żonę, kobieta znęcała się nad dzieckiem itp. i zawsze pokazują sąsiadów , którzy mówią: a to taka spokojna rodzina była. Teraz dziennikarze występują w roli sąsiadów
michal_borkowski
Fan Forum
Fan Forum
Posty: 2743
Rejestracja: wtorek 25 lut 2014, 14:20

Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST

Post autor: michal_borkowski »

Tymczasem akcja Wyborczej pt. "Ratujmy Kamila" Trwa. Zauważcie, że każdy tekst mu poświęcony (od małego cytatu nawet) od razu ląduje na czołówce strony internetowej. Tym razem na tapetę wzięto wywiad z Jackiem Hołówką, autorem licznych książek i publikacji o tematyce etycznej, a także przekładów dzieł filozoficznych z języka angielskiego. Zwolennikiem legalizacji eutanazji oraz klonowania embrionów ludzkich do celów medycznych, a także aborcji na żądanie do 3 miesiąca ciąży (cyt. za Wikipedią). W wywiadzie z Agatą Kowalską z TOK FM, Profesor stwierdził, że: "Dziennikarz nie musi byc przezroczysty, tak jak prezydent czy premier" (clou całego materiału). Całość zakończyło publikowane po raz enty video z poniedziałkowego wywiadu w Tok Fm.
To tylko moje skromne zdanie
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości