Joasia wykazywała dzisiaj szczególne zainteresowanie wizytą Księcia Karola na Podlasiu, zwłaszcza w Puszczy Białowieskiej . Trochę się bała, że Książe może utknąć w śniegu zalegającym w Puszczy .
Joasia tak się rozkręciła, że chciała namówić Księcia Karola do nabycia rezydencji w Białowieży, zamiast pałacu w Bożkowie, którym jest podobno zainteresowany .
Tak, Joasia bardzo poważnie podeszła do omawianego tematu :aniol: Najbardziej podobał mi się fragment dialogu, wyglądał on mniej więcej tak: * p.A. Jonas"..pojawiła się plotka jakiś czas temu, że Książe Karol jest zainteresowany kupnem pałacu w Polsce.."
* Asia"..a jest rzeczywiście ? :> "
* p.AJ" no, ja mowie o plotce a pani mnie pyta jak bym był zausznikiem Księcia.. "
* Asia"myślałam, że pan wie może coś więcej na ten temat.." Uwielbiam Ją !! :tanczy:
Ale widać było, że żywo zainteresowana tematem :spiewa:
Z cyklu Where in the world is Camilla Parker-Bowles?:
Joasia: Camilla Parker-Bowles jest teraz w Żelazowej Woli, w Warszawskim Muzeum Chopina.
Joasia, lokalna patriotka twierdziła, że Książe Karol nie chciał próbować potraw kuchni tatarskiej, ale w kolejnym serwisie Cholewiński niecnie doniósł, że to specjały kuchni podlaskiej serwowane w Białowieży nie skusiły Księcia :devil:. Chyba para książęca totalnie popdpadła Pani redaktor :hahaha:.
Jacek-t pisze:Chyba para książęca totalnie popdpadła Pani redaktor .
Chyba tak, bo dziś to już tak tylko symbolicznie wspomniała o tym książęcym towarzystwie :spiewa:
A wcale nie żałuje, tyle książęcych insygnii ma, nie musi jeszcze mieć przychylności Joasi
A tak na marginesie, to spowszechniała Wam już Joasia po tylu dniach dyżuru prezenterskiego? Bo mnie absolutnie nie, za każdym razem mnie zachwyca tak samo
Jacek-t pisze:Joasia spowszechnieć? Cóż za pomysł :grozi:
No wiem zapytałem jak głupol :hmm: , to coś tak irracjonalnego jak gorzki dżem
Zreszta sami jesteśmy najlepszym przykładem na bezsensownośc tych słów. Do jutra :tanczy:
Jacek-t pisze:"polecam i zapraszam na dalszą część programu"
Właśnie wtedy puściłem tv, tzn jak szanowni za przeproszeniem komisańci szurali krzesłami dziekując sobie za zapewne owocną współpracę. :/ Później Joasia się pożegnała, co dla mnie musiało być zarazem przywitaniem..lekko nie jest