We wszystkich europejskich mediach tematem numer jeden dzisiaj jest zapowiadany długo strajk generalny w Grecji. W normalnych kanałach informacyjnych pokazuje się na żywo obrazki z Grecji, w studiach siedzą politolodzy i ekonomiści, którzy tłumaczą czemu Grecja bankrutuje. Normalni dziennikarze są na miejscu, łączą się ze swoimi stacjami i na żywo opisują absurdy greckiej gospodarki.piotrek888 pisze:Po co puszczać dziś w TVN24 konferencje MAK'u z 12 stycznia? :mhm: :mhm:
Przykładowo: Grecka kolej ma rocznie 100 mln euro obrotu, a koszty samych płac dla kolejarzy to 400 mln rocznie. Ktoś wyliczył, że taniej byłoby ich pasażerów wozić taksówką niż utrzymywać koleje. Najniższa pensja w porcie w Pireusie to 1500 euro (pewnie sprzątaczki). Większość domów ma jakieś druty na dachu, że niby w budowie, żeby nie płacić podatku, a do tego w Atenach zarejestrowanych jest 13 basenów. Chociaż rocznie sprzedaje się ich tam 500 (od basenow też jest podatek). Niektorzy Greeccy emeryci mają 40 lat, a inni Grecy mają "trzynastki", "czternastki" i 37 godzinny tydzień pracy. Banki w Grecji są otwarte od 9:00 do 12:00, a potem czasem jeszcze przez pół godziny po południu. To jest ciekawy temat, żeby społeczeństwom europejskim, w tym głównie Polakom, tłumaczyć po co są reformy, jak się kończy zadłużanie kraju i jak funkcjonuje globalna gospodarka.
Tymczasem TVN24 robi jakieś dziwne podchody pod polski raport z katastrofy Smoleńskiej, który od wczoraj jest u premiera. Zapewne wydawcy mają z tyłu głowy kampanię wyborczą i uważają, że dla polskich wyborców ważniejszy jest Smoleńsk niż stan finansów publicznych i reformy gospodarcze. I obawiam się, że niestety mogą mieć rację.
Jak ktoś chce się coś dowiedzieć o sytuacji w Grecji to najlepszym źródłem jest TOK FM, gdzie codziennie mówi się o tym w magazynie EKG i czasem w porannych komentarzach. Nowe "Wprost" coś wspomina o Grecji, dobre artykuły są na ten temat w "Gazecie Wyborczej".