Tutaj można przeczytać, co się działo podczas programu, można też go obejrzeć
https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje ... 75598.html
Nie wiem dlaczego, ale mam odczucie, że tam musieli podobierać dzieciaki z kilku szkół o ponadprzeciętnej inteligencji. Ja w wieku kilkunastu lat nie zadawałem rodzicom pytań o aferę Oleksego, czy o "nocną zmianę" (w czasach ówczesnych), tylko grałem z kolegami na boisku w piłkę, choć przyznaję, oceny w szkole miałem dobre. Fakt, że potrafiły zadawać niełatwe pytania, tak jak powiedział P. Jaki, że było to trudniejsze od wywiadu z najlepszymi dziennikarzami.
A propos Jakiego - mam wrażenie, że wypadł w programie lepiej, bo mówił prostszym językiem. Co prawda nie podobała mi się ta jego gadka, że "idzie robić porządek" - Chuckiem Norrisem to on nie jest i nie będzie, bo Chuck może być tylko jeden - nie wiem, czy wiecie, ale to On odciął głowę McLeodowi ciosem z półobrotu

. Wracając jednak do tematu, to oddać mu należy, że zrobił wrażenie żonglerką piłkarską (szkoda, że nie został piłkarzem, bo przynajmniej strzelałby gole rywalom, a nie... samobóje Polsce

), ładnie opowiadał o niepełnosprawności na podstawie swojego syna, poradził sobie lepiej objaśnieniem słowa "reprywatyzacja" niż R. Trzaskowski z "konserwatyzem i liberalizmem". Miał trudniejszą konkurencję, by ułożyć stacje metra niż konkurent, który miał dość prosty tekst z gwarą warszawską. Sam jestem poznaniakiem (z czego jestem dumny i my też swoją gwarą godomy), ale czytając z kontekstu miałbym więcej plusów niż pan Rafał.
Co do wyjaśnienia definicji konserwatyzmu i liberalizmu przedstawiłbym to tak:
Mamy Wigilię i zastanawiamy się co zrobić na świąteczny stół, a ty chciałbyś jaką jedną z potraw nuggetsy z kurczaka
Konserwatysta powie ci: Nie może być nuggetsów, bo w Wigilię jest post. Tak robimy teraz, tak było u babci, prababci
Liberał powie ci: OK, zrobię Ci te nuggetsy, bo szanuje Twoje zdanie, ale dobrze by było, żebyś je zjadł