Bożena Dykiel (60 l.) upomniała się o podwyżkę. Niekwestionowana gwiazda serialu "Na Wspólnej" ma dość ostrej harówki na dotychczasowych warunkach. Jeśli nie dostanie więcej pieniędzy, może zniknąć z tego serialu.
Informacje o żądaniach Dykiel potwierdził dyrektor programowy TVN Edward Miszczak (53 l.). Jak dowiedział się "Super Express", dotychczasowa gaża Dykiel wahała się od 7 do 10 tysięcy złotych. Jeśli porównamy to z zarobkami gwiazd programów rozrywkowych TVN-u, wypada to bardzo blado. Zarobki Kuby Wojewódzkiego (45 l.) za tylko jeden, niespełna godzinny odcinek jego show szacowane są na ponad 20 tysięcy złotych!
5 lat bez podwyżki
- Po 5 latach sumiennej i ciężkiej pracy chyba należy mi się podwyżka. Wymagania wobec nas są naprawdę spore - powiedziała w rozmowie z nami wyraźnie niezadowolona aktorka.
Jak się dowiedzieliśmy, wielu aktorów z serialu "Na Wspólnej" wciąż pracuje na warunkach wynegocjowanych 5 lat temu. Stawki, które zostały wpisane do umów, mimo ogromnej popularności serialu nie uległy zmianie. W porównaniu do zarobków gwiazd seriali i programów rozrywkowych są to kwoty zaskakująco niskie.
Harują od świtu
Praca na planie serialu to harówka. Bardzo często zaczyna się bladym świtem. A ostatni klaps pada bardzo późno - czasem nawet około pierwszej w nocy. - Na planie często spędzam nawet grubo ponad 10 godzin - mówi nam jeden z serialowych aktorów. Praca jest bardzo ciężka, są chwile, kiedy nie mam nawet czasu zjeść obiadu - dodaje.
Warto pamiętać, że Bożena Dykiel ma jeszcze dodatkową kartę przetargową w ręku. Aktorka od lat uznawana jest za wizytówkę "Na Wspólnej", serialu, który ogląda 6 milionów wiernych widzów. Popularna Maria Zięba, dozorczyni, podbiła serca widzów. I nic dziwnego. Jest wspaniała!
Oby strajku nie zrobili. A tak na serio to jak najbardziej nie tylko Bożenie Dykiel podwyżki się należą. Trochę dziwne to, że po 5 latach jeszcze ich nie było, a tyle przecież się zmieniło (głównie ogromny skok oglądalności [5 mln - tego chyba w "Super Expressie" nie wiedzą]). :uhh:
Z jednej strony kontrakty obwarowane są poufnością, z drugiej stawki są ogólnie znaną "tajemnicą", jeśli ogólnie wiadomo jest o gażach Urbańskiego czy Wojewódzkiego, albo chociażby wynegocjowanej stawce Arciuch za udział w TzG /stawki dla prawie wogóle nie znanych "gwiazd" w TZG też są niemałe/ trudno się dziwić innym "gwiazdom", że walczą o swoje, ciekawe czy pracodawcy znajdą sposób na powstrzymanie tego trendu, bo naprawdę nie zdziwiłabym się, gdyby skończyło się to np. strajkiem na planie "Na Wspólnej"
Nie ma się czemu dziwić, jeszcze kilka miesięcy i wszystkie programy w TVN HD będą emitowane w 16:9, a niektóre - droższe produkcje i filmy - w high definition.
Właśnie oglądam sobie powtórkę Na Wspólnej. Brzozowscy rozmawiali z córką przez Skype, a okienko nazywało się "Rozmowa wideo z Beata Cybula". Beata Cybula to kierownik produkcji Na Wspólnej: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1128390
"Na Wspólnej" to dobry serial. Szkoda, że nie leci 5 razy w tygodniu jak typowe dzienne opery mydlane. Podoba mi się, tylko szkoda że odcinki są nakręcane z tak dużym wyprzedzeniem. Kiedy u nas jest lato, u nich zima albo dopiero początek wiosny. A jesienią mamy zakwitające drzewa "Na Wspólnej". I "Na Wspólnej" zrezygnowało widzę z emisji specjalnych świątecznych odcinków. Tylko w 2003 wyemitowali. Miło było....
kamiltvnfan pisze:"Na Wspólnej" to dobry serial. Szkoda, że nie leci 5 razy w tygodniu jak typowe dzienne opery mydlane. Podoba mi się, tylko szkoda że odcinki są nakręcane z tak dużym wyprzedzeniem. Kiedy u nas jest lato, u nich zima albo dopiero początek wiosny. A jesienią mamy zakwitające drzewa "Na Wspólnej".
Jest to spowodowane tym, że ekipa ma sporo roboty przy kręceniu jednego odcinka serialu - nie mamy aż tak OGROMNEGO zaplecza produkcyjnego jak na zachodzie. Tak samo jest z chociażby ''Pierwszą Miłością'' Polsatu - odcinki nagrywane są ze sporym wyprzedzeniem - firmy produkujące po prostu nie mogą się wyrobić z terminami. Stąd te wyprzedzenia z porami roku i nadawaniem od poniedziałku do czwartku.
Nie jest ważne w życiu, żeby nie upaść, ale żeby podnieść się po każdym upadku
Ja rozumiem, ale np. Klan, Plebania czy Samo życie mają odcinki "na bieżąco" i do tego pięć razy w tygodniu. "Na Wspólnej" też kiedyś przez półtora roku radziło sobie z produkcją odcinków. Nie wiem co o tym sądzić. Może z czasem się to zmieni. Ale myślę, że stało się tak, bo TVN stworzył pasmo filmowe SUPERKINO i nie było by tam miejsca dla Wspólnej. No szkoda. W Czechach choć to nie zachód emitowany jest na TV Nova serial "Ulice" (odpowiednik "Na Wspólnej"). Tam widzowie mogą oglądać go 5 razy w tygodniu po dwa (!) odcinki dziennie.
Tak, jak napisałeś w piątki jest pasmo filmowe "Superkino" (starsze od "Na wspólnej") i wg bardzo dobrze, że "piątkowa godz. 20.00" różni się od tych od poniedziałku do czwartku - koniec tygodnia, początek weekendu - pasmo filmowe jak najbardziej trafne. Tylko żeby w "Superkinie" były emitowane naprawdę dobre filmy z różnych gatunków (nie tylko sensacja - bo głównie ten gatunek jest obecny w piątkowym paśmie). Piątkowe "Superkino" idealnie się nadaje do pokazywania premier (nie mówię, że co tydzień) lub nowszych filmów ze wszystkich gatunków. Wg mnie to, że inne seriale są pokazywane 5 razy, a "Na wspólnej" 4 razy w tygodniu nie oznacza, że ekipa nie nadarza z produkcją tylko takie jest po prostu "ułożenie" ramówki.
Co do dwóch odcinków dziennie - pytam, jaki sens jest kręcić np. półgodzinne odcinki seriali i pokazywać po dwa odcinki skoro można by po prostu nakręcić jeden godzinny odcinek?
Szczerze mówiąc to nie wiem, ale wiem, że nie tylko serial "Ulice" jest tak nadawany. Jakieś 3-4 lata temu "Moda na sukces", "Guiding light" oraz "Żar młodości" były emitowane w ten sposób w USA. Myślę, że dla fanów "Na Wspólnej" najlepiej byłoby aby stacja pokazywała częściej serial albo aby jeden odcinek trwał dłużej. Bo to 20 minut dla widza to naprawdę krotko. Ledwo się zacznie a już reklama. Wiem, że wiele seriali jest tak emitowanych. Ale Jest to chyba jeden z "dziennych" seriali który ma najkrótszą emisję w tygodniu - ok. 80 minut....
A tak na serio to jak najbardziej nie tylko Bożenie Dykiel podwyżki się należą. Trochę dziwne to, że po 5 latach jeszcze ich nie było, a tyle przecież się zmieniło (głównie ogromny skok oglądalności [5 mln - tego chyba w "Super Expressie" nie wiedzą]). :uhh: 
