




Moderator: Łukasz
Pani redaktor prezentowała się bardzo ładniepiotrek888 pisze:Beata w tym tygodniu gości w programie Lekcja Stylu
Znalazłaby się jakaś dobra osoba która nagrałaby to i umieściła na jakimś serwerze ??piotrek888 pisze:Beata w tym tygodniu gości w programie Lekcja Stylu
wywiad z beatatadla.yoyo.pl
P.S: Czy jest pani perfekcjonistką?
Beata Tadla:
Staram się, bardzo. W pracy "na żywo" nie zawsze wychodzi to, co wcześniej założyliśmy. Po programie często mam do siebie żal, że nie zadałam innego pytania, że nie zareagowałam tak, jak powinnam, że wcześniej nie wpadł mi do głowy odpowiedni komentarz. Dużo od siebie wymagam.
P.S:13 października miną 3 lata pracy w TVN24. Jak je pani ocenia?
B.T:
Trzy lata, które były szkołą zawodu i szkołą życia, najlepszą z możliwych. Resztę niech ocenią widzowie.
P.S:Co mówi pani syn,rodzina,znajomi kiedy widzą panią w telewizji? Wspierają czy raczej wytykają błędy?
B.T:
Bez wsparcia rodziny w ogóle nie mogłabym wykonywać tak stresującej pracy. Mąż- dziennikarz wie, jak odpowiedzialny to zawód. O błędach nie rozmawiamy- chyba, że chcę usłyszeć jego radę. Przyjaciołom żalę się, gdy nie jestem z siebie zadowolona. Zawsze mogę liczyć na dobre słowo od najbliższych.
P.S: Kiedy obudził się w pani "duch" dziennikarstwa?
B.T:
Kiedy miałam 16 lat i dostałam się do lokalnego Radia Legnica. Wtedy prywatne rozgłośnie dopiero powstawały, nie było na kim się wzorować. Trudne, a jednocześnie bardzo twórcze czasy. I dojrzewanie do świadomości, jak wielką odpowiedzialnością jest wypowiadanie każdego słowa.
P.S: Jest pani żoną szefa informacji kanału Polsat News. Nie zachęca pani do przejścia właśnie do tego kanału? Jak żyje się w małżeństwie dwóch dziennikarzy?
B.T:
Na szczęście w naszym przypadku prognoza pogody zawsze brzmi: silne burze z piorunami, gradobicie, ale później bezchmurne niebo i sporo słońca. Do kanału Polsatu się nie wybieram, bo dobrze mi w TVN. Bardzo dobrze.
P.S:Często widzimy panią na antenie TVN24, większość zna też pani twarz. Czy kiedy idzie pani ulicą ludzie proszą o autografy,zdjęcia?
B.T:
Zdarzają się bardzo miłe sytuacje, uśmiechy, pozdrowienia, wyrazy uznania. Ale- umówmy się- na megarozpoznawalną twarz pracuje się latami. Daleko mi do tego, więc częściej widzę ludzi wpatrujących się we mnie i zadających sobie pytanie "skąd ja ją znam?"
P.S: Jak zareagowała pani na propozycję prowadzenia Faktów TVN. Kto wyszedł z taką inicjatywą?
B.T:
Propozycję usłyszałam od moich szefów. Odpowiedź była oczywista. Chyba żaden dziennikarz w tym kraju nie odmówiłby prowadzenia najlepszego programu informacyjnego...
P.S:Całkiem nie dawno zdradziła mi pani, że uwielbia "Dzień na żywo".Czy to pasmo jest pełne emocji i nieprzewidzianych sytuacji?
B.T:
O, tak. Zdecydowanie. Dzień na Żywo to mój żywioł. Pasmo obfitujące w najwięcej niespodziewanych sytuacji, takich, do których nie sposób się przygotować. Opisujemy rzeczywistość w momencie, gdy zmienia się świat. Na chłodne analizy, opinie, komentarze, głębsze pytania jest czas później. W Dniu na Żywo jest czas na prawdziwego newsa, a ja bywam dumna, ze przekazuję daną informację jako pierwsza. Czasem, rzecz jasna, dumna nie jestem. To sytuacje, w których trzeba mówić o śmierci, bólu, tragedii. Nic nie jest jednak w stanie zastąpić adrenaliny, jakiej dostarcza praca w tym programie.
P.S: Powiem, że trudno znaleźć jakąkolwiek wpadkę z pani udziałem. Najsłynniejsza i chyba jedyna jaką znam to "Strasznie dzisiaj chrypię i będę chrypała". Opowie mi pani o takiej wpadce, którą chciałaby pani zapomnieć, wymazać z pamięci.
B.T:
Okropnie się czułam, kiedy w newralgicznym momencie zamiast WSI powiedziałam GRU. A to był w tym przypadku okropny błąd. Kiedyś minister Klich pytał mnie o nazwisko eksperta, na którego się powołuję, a ja zapomniałam. Bywają przejęzyczenia, zła odmiana wyrazów, ale - proszę mi wierzyć- w takiej pracy to się zdarza, nie jestem maszyną. Staram się, by takich sytuacji było jak najmniej.
P.S: Jakie jest marzenie Beaty Tadli?
B.T:
Szczepionka, która zagwarantuje stuprocentowe zdrowie. Dla wszystkich. I lepsza pamięć. I wycieczka do Dubaju, bo obiecałam synkowi.
P.S: Dwa lata temu powiedziała Pani, że wystąpiłaby w 10 edycji Tańca z Gwiazdami, to już za rok.Zapytam czy była już taka propozycja dla pani osoby i czy w tej 10 edycji wzięłaby pani udział?
B.T:
To był oczywisty żart! Uwielbiam tańczyć, ale Taniec z Gwiazdami nie dla mnie! Po pierwsze żadna ze mnie gwiazda, a po drugie- zupełnie nie pasuję do takich programów. I jeszcze po trzecie- wolę newsy...
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 13 gości