^ Też mnie to ciekawi. Jedna i druga kwestia. Co do piosenek po angielsku, to może to jest jakiś wymóg? Nikt jeszcze chyba nic nie zaśpiewał po polsku, dziwne.
***
To zabawne, jak z odcinka na odcinek maleje poparcie dla Kuby Wojewódzkiego. Dziwię się Mai, że dzisiaj była taka spokojna i próbowała wyciszać konflikty na linii Wojewódzki-Czesław, ale Czesiowi nie dziwię się w ogóle, bo Kuba pierd*li pół godziny te swoje farmazony, a potem mówi "Maja, ale szybko" czy "Czesław, szybciutko, szybciutko". Coraz, coraz gorzej, to jest nachalna promocja jego własnej osoby, póki jeszcze w miarę wygląda i się nie rozlatuje. Bo, prawdę mówiąc, Wojewódzki zaczyna odcinać kupony od marki, jaką sobie wypracował. Jego komentarze, jak już kiedyś pisałem, są tak do bólu schematyczne i powoli przestają być ciętymi ripostami, a po prostu czystym chamstwem.
Ja wiem, że on się nie przejmuje opiniami, najważniejsze jest zarobić X-Money za każdy odcinek, żeby sobie dogodnie żyć, no i świetnie. Dla niego. Dla widzów już trochę mniej, bo po prostu nie coraz mniej z nas ma ochotę oglądać jego twarz na ekranie telewizora. Proszę poczytać teraz fora - nie tylko takie wyrafinowane, jak to
, ale też plotkarskie czy nawet na Onecie. No, mało kto go lubi. I to nie są tylko opinie tej internetowej hołoty, która ograniczy się do krzyknięcia "Wojewódzki to ch*j!", a naprawdę rzeczowe argumenty i celnie wypunktowane słabości "wielkiego jurora".
To, co powie Kuba po występie Gienka było do przewidzenia po zapowiedzi jego występu. Zresztą pewnie wszystkie jego komentarze są przez cały tydzień obmyślane... mam taką wizję od jakiegoś czasu, ze siedzi sobie gdzieś pod ścianą, przy małym stoliczku ze świecą i notuje w brudnopisie, co komu i kiedy powie :devil:
Wracając do tematu... to czego on się spodziewa? Że Loska odegra coś z repertuaru Hannah Montana? Nie trzeba być artystą uniwersalnym (choć to duży atut, moim zdaniem np. P!nk jest świetną artystką uniwersalną), żeby być artystą świetnym. Nikt nie łyknie tego, że kolejna przebieranka Szpaka (kiedy był podjazd na scenę, myślałem, że ta kobieta przy fortepianie to on, LOL!) jest lepsza niż Gienek. Jasne, Michał na świetny głos, ale powoli jak go widzę to zbiera mi się na wymioty. Dzisiaj był w "Uwadze" przed programem (widziałem kawałek), a słyszałem, że jeden odcinek już o nim robili...
Ta akcja z tym telefonem do Zapendowskiej, zgadzam się - słaba. Jeżeli Kubie tak brakuje tej pani, to trzeba było wrócić do Polsatu i siedzieć w jury obok niej i Łozowskiego.
Może i miejsce dla Bachledy-Curuś by się znalazło? Takie jury, niepodskakujące Wojewódzkiemu, to pewnie jego marzenie. W sumie Agnieszka i Gosia z "Mam Talent" zawsze były trochę pod jego władaniem (choć obie bardzo lubię, Gosię nawet bardziej).
W "X Factor" jest inaczej.
Prawdę mówiąc oglądam ten program głównie dla Mai oraz Czesława plus dla rozrywki i tak jak "Mam Talent" był jedynym show, na które zwracałem uwagę jesienią to teraz jest to "X Factor". Historia pokazuje, że te programy "nowej generacji" jakoś za bardzo nie produkują nowych gwiazd na naszym rynku, no ale kto wie? Może tym razem się uda? RMF FM promuje program u siebie, więc może w końcu jakiś singel kogokolwiek trafiłby do mainstreamu? RMF FM i tak jest mniejszą przeszkodą do przeskoczenia niż Radio Zet, które totalnie selekcjonuje kogo puści, a kogo nie, no ale przydałoby się i eremefce więcej luzu w doborze repertuaru.
Podsumowując, mam nadzieję, że Kuba nie "dopnie swego" i nie wykosi Mai z jury, by na jej miejscu usadzić swoją kumpelę. Jedyną osobą do wymiany jest on.
Co do uczestników, to podtrzymuję swoją opinię co do Matsa. Nawet Benedykt XVI ma więcej powera niż on. I, szczerze mówiąc, ani razu nie spotkałem się z komentarzem w Internecie (a śledzę to na bieżąco) o rasistowskim charakterze. Kuba lubi przyprawiać gębę Polakom. Mats jest po prostu słaby. Nawet pani Gosia lepiej wypada od niego na scenie, co nie znaczy, że nie powinna się już pożegnać z programem.
Jego występ w dogrywce moim zdaniem był słabszy od Sweet Rebels, z tym że dziewczyny się rozkręcały i mogły jeszcze zostać, a on to raczej leci równo w dół razem ze swoim mentorem.