Dzisiaj okazało się, że wspaniałe, kobiece kształty Anny zawdzięczamy w dużej mierze jej mamie, która dawno temu odmówiła kupna małej Ani lalki Barbie , twierdząc, że to nie jest odpowiednia zabawka dla małych dziewczynek. Dzięki temu Anna nigdy nie poddała się terrorowi anoreksji :brawa:
Wspominała już wcześniej o tym, że nie miała Barbie. Nie pamiętam dlaczego, a dzisiejszej wzmianki nie słyszałem. "Terror anoreksji" alternatywnie wyobrażam sobie jak 'terror heroinizmu': większość społeczeństwa daje w żyły, leży na chodnikach i jest jeszcze w stanie zmuszać kolejne osoby do poddania się uzależnieniu od heroiny. Nierealne. Wracając do tematu zabawek, gdybym miał córkę, postarałbym się wzbudzić w niej zainteresowanie czymś ciekawszym niż lalka.
Fabian pisze:"Terror anoreksji" alternatywnie wyobrażam sobie jak 'terror heroinizmu' [...] Nierealne.
Potraktuj to jako licentia poetica Chodziło mi oczywiście o sytuację, kiedy kobieta o normalnej sylwetce twierdzi, że jest za gruba, bo nie przypomina żywych wieszaków na ubrania, paradujących w TV i kolorowych czasopismach. :>
epsztajnek pisze:Chodziło mi oczywiście o sytuację, kiedy kobieta o normalnej sylwetce twierdzi, że jest za gruba, bo nie przypomina żywych wieszaków na ubrania, paradujących w TV i kolorowych czasopismach.
Jest jeszcze druga strona medalu - kiedy kobieta o sylwetce pewnego roślinożernego ssaka z Sawanny, uważa że jest zgrabna i ponętna, bo wypatrzyła paradujące na salonach wzorce typu K.Szostak, Grycanki, albo narzeczona Kammela :>
To dopiero jest terror... :grymas:
nouze pisze:Jest jeszcze druga strona medalu - kiedy kobieta o sylwetce pewnego roślinożernego ssaka z Sawanny, uważa że jest zgrabna i ponętna, bo wypatrzyła paradujące na salonach wzorce typu K.Szostak, Grycanki, albo narzeczona Kammela :>
To dopiero jest terror... :grymas:
Jeżeli dla kobiety, niezależnie od sylwetki, jakimkolwiek wzorcem są Grycanki, to nie jest terror. To jest horror :devil: