Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Moderator: Łukasz
Mocna publikacja. Akcesoria do wciągania, biały proszek, płyty z zoofilią, dmuchane lalki, zużyte gumki itd. pomiędzy służbowymi, odręcznymi notatkami. Dowody są niezbite. Do tego różne akcje z policją. O ile opisaną anonimowo sprawę z rzekomym molestowaniem można by przy dobrej linii obrony podciągnąć pod niewybredne żarty, o tyle jutrzejsza publikacja świadczy po prostu o dewiacji. Smutny koniec wielkiej kariery. Z tej sytuacji nawet jak wybrnie jakimś cudem, to będzie się już ciągnęła na zawsze.
Nie wiedziałem, że artykuł będzie aż taki mocny... Masakra. Nie wiem co Kamil jutro powie w Tok Fm, ale ja na jego miejscu uciekłbym z tą dmuchaną lalą gdzieś z dala od Europy. Jest skończony. Liczę na szybkie ruchy ze strony tvn - zawieszenie od jutra. Szykuje nam się skandal obyczajowy jakiego w Polsce nie było. Materiał przyszłotygodniowy może być też ciekawy...
I chce tu podkreślić, że tu nie chodzi o jakieś lalki czy pornografie - po zaglądanie komukolwiek do łóżka jest słabe, ale całość artykułu wywiera wrażenie człowieka-zboczeńca. To tylko uwiarygodni tekst o molestowaniu za tydzień
I chce tu podkreślić, że tu nie chodzi o jakieś lalki czy pornografie - po zaglądanie komukolwiek do łóżka jest słabe, ale całość artykułu wywiera wrażenie człowieka-zboczeńca. To tylko uwiarygodni tekst o molestowaniu za tydzień
Jeszcze nie czytałem, ale odnoszę wrażenie, że albo wszyscy strasznie święci się zrobiliście albo ja mam w sobie szczególny sentyment do Durczoka.
Pornografia? Większość facetów ma ją w swoich laptopach. Dmuchana lalka? Sami piszecie, żeby nie zaglądać ludziom do łóżek. Taką lalkę można legalnie kupić i nic nikomu do tego. Argument o zużytych prezerwatywach? Tego już kompletnie nie rozumiem. Paranoja. 3 tygodnie nie są w stanie zebrać faktów do poprzednich oskarżeń, więc rzucają insynuacjami, żeby pogrążyć człowieka. Wcale bym się tak nie oburzał, bo za chwilę możemy dojść do wniosku, że na każdego z nas coś się może znaleźć, gdy się bardzo chce, a przy tym sprytnie zmanipuluje pewne fakty.
Czy z faktu, że ktoś wyrzuca prezerwatywy do szuflady zamiast do śmietnika może wynikać, że jest złym prowadzącym dziennik? Czy to zmienia jego kompetencje zawodowe, wpływa na jego bezstronność i pozbawia go cech opanowanego "zwierzęcia telewizyjnego"?
Obawiam się, że zbliżamy się poziomem do "afery Piesiewicza". Dziś wszyscy poważni ludzie senatorowi Piesiewiczowi współczują nagonki, zamiast potępiać.
Pornografia? Większość facetów ma ją w swoich laptopach. Dmuchana lalka? Sami piszecie, żeby nie zaglądać ludziom do łóżek. Taką lalkę można legalnie kupić i nic nikomu do tego. Argument o zużytych prezerwatywach? Tego już kompletnie nie rozumiem. Paranoja. 3 tygodnie nie są w stanie zebrać faktów do poprzednich oskarżeń, więc rzucają insynuacjami, żeby pogrążyć człowieka. Wcale bym się tak nie oburzał, bo za chwilę możemy dojść do wniosku, że na każdego z nas coś się może znaleźć, gdy się bardzo chce, a przy tym sprytnie zmanipuluje pewne fakty.
Czy z faktu, że ktoś wyrzuca prezerwatywy do szuflady zamiast do śmietnika może wynikać, że jest złym prowadzącym dziennik? Czy to zmienia jego kompetencje zawodowe, wpływa na jego bezstronność i pozbawia go cech opanowanego "zwierzęcia telewizyjnego"?
Obawiam się, że zbliżamy się poziomem do "afery Piesiewicza". Dziś wszyscy poważni ludzie senatorowi Piesiewiczowi współczują nagonki, zamiast potępiać.
Łukaszu masz po części rację. Dalej uważam, że Kamil jest świetnym dziennikarzem, ale tu nie chodzi o jakaś pornografię - tylko o seks kobiety z ... koniem, tu nie chodzi o jakieś prezerwatywy tylko stertę zużytych gumek wśród krawatów, dokumentów, meili, tu nie chodzi o jakieś telefony, tylko stertę zniszczonych nosników, tu nie chodzi o jakieś zabawy - tylko walające się lalki, kulki do zatykania ust itp. I wreszcie tu chodzi o narkotyki. Nikt nie jest świetym, ale jeśli oceniasz najważniejsze osoby w państwie, czy bulwersujesz się prezydentem Olsztyna, to wypada zastanowić się nad sobą. Tu nie chodzi o zwykłą zdradę z jakaś Panią od PR czy pornografię na redtubie. Po artykule wyłania się obraz ćpiającego faceta , uprawiajcego dzikie orgie, który podawany nam jest o 19.00 jako dobrze ubrany produkt z wspaniałą żona i Kamilem Juniorem, poukładanym życiem.
Zużyte prezerwatywy, o których wspomniałem to nie jest żaden argument. Starałem się jedynie nakreślić jak wygląda miejsce, które jest na zdjęciach. Ale Adipex, który jest na zdjęciach, nielegalny w Polsce, zawierający amfetaminę to już chyba jest jakiś problem. Woreczki foliowe z resztkami białego proszku wardające się obok jakiś faktur po przebadaniu przez policję mogą się okazać też problematyczne. Talerz z białym proszkiem, karta kredytowa, która też jakby miała styczność z czymś białym, szklana fifka na dopełnienie. Zapominając o całym artykule i ohydnej otoczce z przedmiotów, które tam się znajdują zostaje sporo pytań. Co rzeczy Durczoka, które wskazują na jego częste przebywania w tym miejscu robią obok nielegalnych leków narkotycznych i fifki?
Do dnia dzisiejszego byłem w stanie bronić Kamila Durczoka. Uważam go za świetnego dziennikarza i jeszcze lepszego publicystę z którym sympatyzowałem od zawsze. Nie skazuję go swoimi komentarzami, ale obciążony takimi zarzutami powinien dla dobra redakcji się odsunąć chociaż do wyjaśnienia.
Do dnia dzisiejszego byłem w stanie bronić Kamila Durczoka. Uważam go za świetnego dziennikarza i jeszcze lepszego publicystę z którym sympatyzowałem od zawsze. Nie skazuję go swoimi komentarzami, ale obciążony takimi zarzutami powinien dla dobra redakcji się odsunąć chociaż do wyjaśnienia.
Tylko że to się nijak nie spina w logiczną całość. Jak "ćpający facet" cytując Ciebie jest w stanie codziennie z sukcesem kierować jedną z najważniejszych redakcji w 40 milionowym kraju? Jak on jest w stanie codziennie występować w tak samo dobrej formie przed kamerą? I jakim cudem przeprowadza tak dobre wywiady skoro rzekomo ma być pod wpływem białego proszku?
Zauważ, że oskarżenia o biały proszek i kobietę z nomen omen koniem pojawiają się w tygodniku, którego naczelny był zamieszany w aferę korupcyjną i był oskarżony o wymuszenia rozbójnicze. A później został skazany na 4,5 roku więzienia.
Oddzielną kwestią jest to, czy możemy oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Moim zdaniem tak. Czy nie powinno być tak, że po wyjściu z pracy jestem osobą prywatną i w swoim własnym mieszkaniu prowadzę takie życie, na jakie mam ochotę? I odwrotnie: wchodząc do firmy, do redakcji zostawiam swoje prywatne poglądy przed drzwiami. Nawet jak mu się te zużyte gumki walały pomiędzy krawatami, to przecież na wizji miał zawsze nienagannie perfekcyjny krawat!
Pewnie mu zniszczą karierę i to niestety będzie ze stratą głównie dla widzów.
Odnoszę wrażenie, że póki co mamy dwa wątpliwe fakty i mnóstwo insynuacji, które nie opisują łamania prawa, a jedynie mają zepsuć wizerunek człowieka.
Zauważ, że oskarżenia o biały proszek i kobietę z nomen omen koniem pojawiają się w tygodniku, którego naczelny był zamieszany w aferę korupcyjną i był oskarżony o wymuszenia rozbójnicze. A później został skazany na 4,5 roku więzienia.
Oddzielną kwestią jest to, czy możemy oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Moim zdaniem tak. Czy nie powinno być tak, że po wyjściu z pracy jestem osobą prywatną i w swoim własnym mieszkaniu prowadzę takie życie, na jakie mam ochotę? I odwrotnie: wchodząc do firmy, do redakcji zostawiam swoje prywatne poglądy przed drzwiami. Nawet jak mu się te zużyte gumki walały pomiędzy krawatami, to przecież na wizji miał zawsze nienagannie perfekcyjny krawat!
Pewnie mu zniszczą karierę i to niestety będzie ze stratą głównie dla widzów.
Odnoszę wrażenie, że póki co mamy dwa wątpliwe fakty i mnóstwo insynuacji, które nie opisują łamania prawa, a jedynie mają zepsuć wizerunek człowieka.
Skoro już dostało się od świętych, to zajrzyjmy do Biblii Łukaszu. Biblii dziennikarstwa.
Ryszard Kapuściński pisał kiedyś o rozróżnieniu journalist i "media-worker". Że dziennikarstwo jest rodzajem powołania, zajęciem dla wybranych, których cechuje wrażliwość społeczna i silny kręgosłup moralny. Że potrzeba przywódców, którzy są dobrymi ludźmi. "Jedynie dobry usiłuje zrozumieć innych, ich intencje, ich wiarę, ich zainteresowania, ich trudności, ich tragedie". To jest istota tego zawodu, o której już chyba wszyscy zapomnieli.
I nawet odchodząc od tego jakże pięknego i wyidealizowanego obrazka pamiętać należy, że oceniając innych na oczach milionów, robiąc sobie niejednokrotnie wrogów, samemu jest się na świeczniku. Każda robota ma swoje plusy i minusy. A Durczok o samokontroli kompletnie zapomniał. Natomiast publikacja o molestowaniu będzie w przyszłym tygodniu.
Dla uczciwości przyznać należy jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, materiał owszem absolutnie tabloidowy i zgadzam się tu z Kuźniarem, że Rutkowscy bis. Niestety jednak totalnie kompromitujący. A po drugie, dziwnie zbiegło się to wszystko z finalizacją sprzedaży TVN.
Ryszard Kapuściński pisał kiedyś o rozróżnieniu journalist i "media-worker". Że dziennikarstwo jest rodzajem powołania, zajęciem dla wybranych, których cechuje wrażliwość społeczna i silny kręgosłup moralny. Że potrzeba przywódców, którzy są dobrymi ludźmi. "Jedynie dobry usiłuje zrozumieć innych, ich intencje, ich wiarę, ich zainteresowania, ich trudności, ich tragedie". To jest istota tego zawodu, o której już chyba wszyscy zapomnieli.
I nawet odchodząc od tego jakże pięknego i wyidealizowanego obrazka pamiętać należy, że oceniając innych na oczach milionów, robiąc sobie niejednokrotnie wrogów, samemu jest się na świeczniku. Każda robota ma swoje plusy i minusy. A Durczok o samokontroli kompletnie zapomniał. Natomiast publikacja o molestowaniu będzie w przyszłym tygodniu.
Dla uczciwości przyznać należy jeszcze dwie rzeczy. Po pierwsze, materiał owszem absolutnie tabloidowy i zgadzam się tu z Kuźniarem, że Rutkowscy bis. Niestety jednak totalnie kompromitujący. A po drugie, dziwnie zbiegło się to wszystko z finalizacją sprzedaży TVN.
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Durczok w tok fm:
- zaprzecza molestowaniu kobiet
- uważa, że komuś pomylił się styl prowadzenia jego zarządzania z mobingiem
- jest na 2 tygodniowym urlopie do czasy wniosków komisji tvn
- stwierdził, że ma wiele grzechów na sumieniu, ale, że nie wie co to za proszki
- powiedział o rozstaniu z żoną
- i na konieć: "bardzo bym chciał jeszcze kiedyś poprowadzić fakty"
- zaprzecza molestowaniu kobiet
- uważa, że komuś pomylił się styl prowadzenia jego zarządzania z mobingiem
- jest na 2 tygodniowym urlopie do czasy wniosków komisji tvn
- stwierdził, że ma wiele grzechów na sumieniu, ale, że nie wie co to za proszki
- powiedział o rozstaniu z żoną
- i na konieć: "bardzo bym chciał jeszcze kiedyś poprowadzić fakty"
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
TOK FM:
https://www.youtube.com/watch?v=m3boQfKk4rY "Nie jestem bezgrzeszny, ale nigdy świadomie nie wyrządziłem nikomu krzywdy"
https://www.youtube.com/watch?v=gGPzASVXrhc "Z całą stanowczością, jasno i wyraźnie - nigdy nie molestowałem żadnej kobiety"
https://www.youtube.com/watch?v=m3boQfKk4rY "Nie jestem bezgrzeszny, ale nigdy świadomie nie wyrządziłem nikomu krzywdy"
https://www.youtube.com/watch?v=gGPzASVXrhc "Z całą stanowczością, jasno i wyraźnie - nigdy nie molestowałem żadnej kobiety"
Liczą się tylko Fakty.
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Pochwalam decyzję o urlopie i czekam na dalszy rozwój sprawy. Mam nadzieje, że korzystny dla zainteresowanego. Reszty chyba nie powinniśmy komentować. Rozmowa bardzo emocjonalna i zbyt wiele wątków prywatnych by to roztrząsać.
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
ostatni tydzień czy dwa każdy się zastanawiał: Czy Durczok molestował czy nie, czy są na to dowody czy nie, czy będą jakieś konsekwencje z tego tytuły czy nie...
Czy wprost opublikuje to co twierdzi że wie czy nie....
Niedziela, internet czeka na "gorącą okładkę", która odpowie nam na wyżej zadawane pytania....
Okładka "ciemna strona Kamila Durczoka". Każdy ma w głowie - no niestety widać, że internetowe domysły okazały się prawdą.
a tu zonk. Nie mamy twardych dowodów na molestowanie to wleziemy mu do sypialni i wyciągniemy to jak człowiek się zaspokaja... Zużyte prezerwatywy które walają się po kontach to dla mnie oznaka tylko tego że Kamil D jest brudasem. A to chyba jeszcze nie jest łamanie prawa.
Filmy porno? No tak. Oburzające. Przecież nikt z nas nigdy żadnego nie oglądał.
Inna kwestią są narkotyki - ale co najwyżej ten człowiek w tym wypadku robił krzywdę sobie. No i łamał prawo, to też fakt ale jak to się ma do śledztwa, które miało pokazać że Durczok jest złym szefem, stosującym mobbing i molestowanie w relacjach z podwładnymi?
Nijak.
Oczywiście gość jest skończony wizerunkowo, bo nie wyobrażam sobie jakby miał teraz na kozetce w Faktach po Faktach miażdżyć moralne poczynania Hoffmana czy innych ważnych osobistości.
Nie lubię Durczoka i uważam, że jeżeli rzeczywiście stosował przemoc seksualną czy psychiczną wobec swoich pracowników to powinien za to odpowiedzieć. Ale póki co Wprost nam mówi, że Kamil to brudasek no i lubi fetysze i zabawki seksualne. Nikt nie ma prawa zaglądać mu do łóżka, jeśli w nim nikogo nie krzywdzi.
Syf syf syf.
Czy wprost opublikuje to co twierdzi że wie czy nie....
Niedziela, internet czeka na "gorącą okładkę", która odpowie nam na wyżej zadawane pytania....
Okładka "ciemna strona Kamila Durczoka". Każdy ma w głowie - no niestety widać, że internetowe domysły okazały się prawdą.
a tu zonk. Nie mamy twardych dowodów na molestowanie to wleziemy mu do sypialni i wyciągniemy to jak człowiek się zaspokaja... Zużyte prezerwatywy które walają się po kontach to dla mnie oznaka tylko tego że Kamil D jest brudasem. A to chyba jeszcze nie jest łamanie prawa.
Filmy porno? No tak. Oburzające. Przecież nikt z nas nigdy żadnego nie oglądał.
Inna kwestią są narkotyki - ale co najwyżej ten człowiek w tym wypadku robił krzywdę sobie. No i łamał prawo, to też fakt ale jak to się ma do śledztwa, które miało pokazać że Durczok jest złym szefem, stosującym mobbing i molestowanie w relacjach z podwładnymi?
Nijak.
Oczywiście gość jest skończony wizerunkowo, bo nie wyobrażam sobie jakby miał teraz na kozetce w Faktach po Faktach miażdżyć moralne poczynania Hoffmana czy innych ważnych osobistości.
Nie lubię Durczoka i uważam, że jeżeli rzeczywiście stosował przemoc seksualną czy psychiczną wobec swoich pracowników to powinien za to odpowiedzieć. Ale póki co Wprost nam mówi, że Kamil to brudasek no i lubi fetysze i zabawki seksualne. Nikt nie ma prawa zaglądać mu do łóżka, jeśli w nim nikogo nie krzywdzi.
Syf syf syf.
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Wydaje mi się, że to powołanie specjalnej komisji i dzisiejsza rozmowa z TOK FM powinny były odbyć się wcześniej. Zaraz po tym, gdy te wszystkie zarzuty zostały na niego skierowane. Komentowanie dzisiaj jednej publikacji, gdy ukazała się już nowa, jest trochę bezzasadne. Wizerunkowo jest już skończony, choć dzisiejszy artykuł rzeczywiście jest w znacznej mierze ciosem poniżej pasa.
-
- Fan Forum
- Posty: 2743
- Rejestracja: wtorek 25 lut 2014, 14:20
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Do grona żarliwych obrońcow dziennikarza, dołączył jego kolega po fachu - Piotr Najsztub, ktory przed chwilą w audycji "Prawda Was zaboli" w TOK FM, wyśmiał okładkowy temat tygodnika Wprost. - A co z tym no... Redaktorem? - zagadał do swoich gości pod koniec pasma pomiędzy 15. 40 a 16. - Jestem zarządcą nieruchomości - odparł jeden z zaproszonych - i uważam, że seks z osobami, które nie płacą czynszu, powinien być zabroniony - skwitował. Z kolei dziś w swojej audycji w Rock Radiu, Kuba Wojewódzki zapowiedział odczytanie artykułu z Wprost, po czym... mogliśmy posłuchać fragmentu "50 twarzy Greya". Kiepskie.
To tylko moje skromne zdanie
Re: Ciemna strona Kamila Durczoka - artykuł tygodnika WPROST
Zgadza sie, teraz to wygląda jak działanie dla "świętego spokoju" i ratowanie wizerunku firmy. Od początku wiedzieli kogo dotyczą zarzuty, ale na pewno liczyli na to, że sprawa przycichnie. Przeliczyli się. Inną kwestią jest, że nie wierzę w to że ta komisja dojdzie do jakichkolwiek konkretnych wniosków. Bez świadków i dowodów to jest sprawa poszlakowa z gatunku słowo przeciwko słowu.Camilo pisze:Wydaje mi się, że to powołanie specjalnej komisji i dzisiejsza rozmowa z TOK FM powinny były odbyć się wcześniej. Zaraz po tym, gdy te wszystkie zarzuty zostały na niego skierowane.
A co do narkotyków, to są sposoby na ustalenie czy brał w ostatnich miesiącach. Jeśli będzie postępowanie prokuratorskie, to na pewno zostanie to sprawdzone.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość