Dzień dobry moi bardziej i mniej Mili

Aż musiałam się tu zarejestrować, bo co chwila dostaję linki do tej ciekawej dyskusji.

Panie, a raczej Pani Taras (tylko kobieta potrafi wyciągnąć tak uszczypliwe i źle zinterpretowane wnioski)

, patrzę na te zdjęcia to aż czuję ogromną ulgę, że ten etap w moim życiu minął. We wcześniejszym komunikacie mogłam tylko i wyłącznie odnieść się do obecnej sytuacji.

Musiałam dojrzeć i polubić siebie, by zrozumieć, że piękno, ale przede wszystkim mądrość kobiety tkwi w pewnego rodzaju prostocie i pewnej powściągliwości od właśnie tak niefortunnych i zbyt oczywistych stylizacji. Aż krzyczałam tam tymi stylizacjami, ale to był etap poszukiwań i poznawania siebie. Przyjdzie lato, owszem, chętnie częściej założę spódnice. Nie mogę obiecać ani sobie ani Wam, że gaf nie będzie.

Widzę, że tu czujna załoga stoi na straży także na pewno wszelkie uwagi do mnie dotrą. Co nie zmienia faktu, że przeszłam pewną metamorfozę, wiem kim jestem i czego chcę i nie muszę charakterystycznie i banalnie eksponować swojej atrakcyjności, której owszem, jestem świadoma, ale wolę siebie w mniej oczywistym, nieco prostszym wydaniu. Im mniej tym lepiej. Ale grunt to dobra jakość, którą często można mieć za naprawdę niewiele. To z szacunku do siebie, swojego ciała, do Widza i środowiska. Ograniczam, inwestuję, redukuję i skupiam większą uwagę na tym, co buduje moje myśli, serce i ducha.

Jestem otwarta na modowe eksperymenty, ale wszystko zgodnie z moimi zasadami. Naprawdę bądźmy dla siebie bardziej wyrozumiali, życzliwi, życzę tego na ten rok i kolejne lata. Absolutnie, to co dajesz, wraca do Ciebie z pomnożoną siłą. Aaaa i przy okazji dziękuję za Forumera!
