Nie wiem dlaczego w TVP mowia o niej "gwiazda". Przeciez to tylko pogodynka. Osoba od przekazywania info o pogodzie. Gwiazda tv to byla Grazyna Torbicka, Fajkowska itp. Osoby ktore nie byly tylko odtwarzaczem ale same tworzyly wydarzenia.
ukrytaprawda pisze: poniedziałek 03 lut 2020, 20:31
Nie wiem dlaczego w TVP mowia o niej "gwiazda". Przeciez to tylko pogodynka. Osoba od przekazywania info o pogodzie. Gwiazda tv to byla Grazyna Torbicka, Fajkowska itp. Osoby ktore nie byly tylko odtwarzaczem ale same tworzyly wydarzenia.
Wiemy, że słowo "gwiazda" uległo na przestrzeni lat degradacji i spłyceniu m.in. ze względu na różnorakie programy, w których bardziej chodziło o wizerunek niż merytorykę. Jednak nazywanie prezenterów pogody "odtwarzaczami" jest krzywdzące. Widziałeś Tomka Wasilewskiego rysującego prognozy w poranku? Tomka Zubilewicza, który nie korzysta z promptera, gdy mówi o pogodzie? Agnieszka Cegielska z tego co wiem też nie korzysta, a łatwo to wykryć, bo w naturalnej mowie mimowolnie powtarzamy wyrazy (słucham Jej bardzo uważnie!), a tego nie robi się, gdy czyta się z kartki lub z promptera. Co do prezenterek z TVP trudno mi się wypowiadać, zresztą mechanizm powstawania prognoz pogody jest u nich diametralnie inny niż w TVN.
A na czym ta roznica polega? Synoptyk przygotowuje i opracowuje prognozy a pogodynki ja po prostu przedstawiaja czytajac z promptera albo wymyslajac sami opowiesci o niej. Ale niezmiennie nie opracowuja jej sami. Sa "aktorami" moze, mozna tak to nazwac.
Różnica jeśli chodzi o powstawanie prognoz polega na tym, że TVP czerpie informacje z IMGW, natomiast TVN ma swoich synoptyków. T. Wasilewski jest z wykształcenia meteorologiem - może pełnić de facto podwójną rolę i synoptyka, i prezentera. Dla mnie referowanie pogody, czy mówienie o niej z pamięci jest wyższą szkołą jazdy (jak ty to nazywasz "aktorstwem") niż czytanie z promptera (jak ty to nazywasz "odtwarzaniem"). Przeczytałem niejeden wywiad prasowy z prezenterami pogody (Agnieszką, Mają, T. Zubilewiczem) i każdy podkreśla, że wcale nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Nie zakładam, że się umówili, by mieć "przekaz dnia" jak politycy na konferencjach prasowych...