Tego dnia jednym z głównych tematów dnia była oczywiście pandemia, której efektem jest kolejne 460 zgonów - to jak pełny skład Sejmu - i to że rząd wykazuje się "daleko idącym spokojem" w walce z nią. Dlatego w poranku u Rafała gościło sporo osób związanych z szeroko rozumianą medycyną. W dodatku okazało się (dzięki dziennikarskiemu śledztwu) że posiadający paszport covidowy nie zawsze musi być zaszczepionym lub ozdrowieńcem.
"Nawet nie dotkną Pani igłą, nie ma się czego obawiać. Wystarczy zapłacić cztery stówy, może dziewięć w zależności od sytuacji i paszport covidowy już na Panią czeka. A że niezaszczepiona? A kogo to obchodzi?"
Tak gospodarz "Wstajesz i wiesz" zapowiadał materiał Wojciecha Bojanowskiego o biznesie polegającym na fałszowaniu certyfikatów szczepienia. Taki proceder zyskał nawet określenia "szczepień bezobjawowych" czy "szczepień zdalnych" - dla tych, którzy w ogóle nie pojawili się w "punkcie"! Moim zdaniem za to oprócz maksymalnego wyroku (oszustwo, świadome narażenie na utratę życia lub zdrowia) powinna być dodatkowa kara za wysoką szkodliwość społeczną, podobnie jak dla złodziei okradających karetki czy remizy strażackie. Tutaj Ziobro i jego janczarzy powinni działać z całą surowością, choć oni wolą pastwić się nad nieprzychylnymi im sędziami czy składać absurdalne wnioski do TK, o czym później.
"Po co pan profesor Horban jest w radzie medycznej przy premierze, ba, po co jest ta rada?"
Poniekąd słuszne pytanie, skoro z jej głosem żaden decydent się nie liczy, ani premier, ani minister zdrowia. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Niderlandach, gdzie funkcjonuje coś podobnego i premier Rutte traktuje wytyczne jak najbardziej poważnie.
"Bo to jest tak, że rząd nie ma wpływu na pandemię, co wyartykułowała pani Elżbieta Witek po wczorajszym spotkaniu"
Pytanie czy oni mają na cokolwiek wpływ? Na COVID nie mają wpływu, na inflacje również, na spór z Czechami o Turów też, że o pieniądzach z funduszu odbudowy nie wspomnę.
"Ja mam dla pana radę panie doktorze (do dra Leszka Borkowskiego) słuchając tego, co mówili wczoraj politycy na swoich konferencjach prasowych. Bo pani marszałek mówiła o tym, że zostanie powołany specjalny zespół parlamentarny, a pan Niedzielski powiedział z kolei że można dostawić łóżek i że on jest na to przygotowany"
Tekst ministra zdrowia stanie się pewnie tak samo legendarny jak słynna myśl premiera o "wirusie w odwrocie". Problem w tym że same łóżka nie leczą. Można by też zacytować ś. p. prof. Religę, w jakim przybytku łóżka pełnią najważniejszą rolę i nie chodziło mu zapewne o szpital

"Patrząc na przykłady innych krajów europejskich: albo ograniczenie możliwości przebywania w przestrzeniach publicznych osób niezaszczepionych albo nawet wprowadzenie lockdownu przynosi określone skutki. W naszym przypadku pan profesor Horban w swoim stylu mówi że to nie ma większego sensu, a pan Niedzielski się w ogóle do tego nie odnosi. Oprócz tych wcześniejszych wypowiedzi o genach sprzeciwu, które padały z ust przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia"
Wszystkie europejskie kraje próbują coś robić, żeby minimalizować skutki IV fali, u nas zaś mówi się o genach sprzeciwu. Tyle że on nie pomoże, gdy wyląduje się w szpitalu z zajętymi płucami, a w perspektywie czeka respirator... Sprzeciw powinien być w narodzie, że idziemy na lidera w dziedzinie śmierci po covidzie.
"A co jeżeli decyzje nie zapadną - bo sondaż, bo gen sprzeciwu, bo część społeczeństwa mogła by być niezadowolona, to cytaty z osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo i zdrowie Polaków?"
Wtedy pozostaną w Polsce tylko zaszczepieni, ci, którym udało się przeżyć i czarne worki. Z tej sytuacji uraduje się chyba jedynie ZUS i zakłady pogrzebowe. A najgorsze jest to, że:
"(Lekarze) muszą wypisywać pacjentów np. z pneumonologii, muszą wypisywać pacjentów z oddziałów kardiologicznych, którzy nie są przypadkami nagłymi, bo trzeba robić miejsce dla pacjentów covidowych"
To się zemści, bo tych, których nie położył COVID-19, dodatkowo położą rak płuc, jelita, szyjki macicy, prostaty, zawały serca i udary mózgu.
Było też o kolejnym "wyroku" Trybunału Julii Przyłębskiej, który mówi że jeden z przepisów... Europejskiej Konwencji Praw Człowieka jest niezgodny z konstytucją. I tu pojawiło się pytanie:
"Czy jest jeszcze jakaś granica, której Trybunał, kierowany przez Julię Przyłębską nie jest w stanie przekroczyć?"
Proponowałbym żeby pani prezes TK wraz z kolegami sprawdzili zgodność Dekalogu z konstytucją. Mogłoby to być ciekawe... Zresztą, jak brakuje konfliktów z organami międzynarodowymi, zawsze można sprokurować jakiś nowy. A skoro chleb coraz droższy, to przynajmniej niech igrzyska będą.