Kamila przedstawiała zaktualizowaną prognozę wzrostu PKB w Polsce za rok 2021 - wyniósł od aż 6,8%! W tym roku z pewnością tak nie będzie, choćby ze względu na gorsze nastroje rynkowe spowodowane wysoką inflacją, swoje robi też podnoszenie stóp procentowych, które "schładza" gospodarkę. Obecnie, mając na uwadze ujęcie kwartalne jesteśmy w tzw. technicznej recesji. Może się zatem powtórzyć scenariusz z covidowego roku 2020.
Kamila przedstawiała widzom dane dotyczące różnych wariantów inflacji bazowej, czyli pomijającej najbardziej "chwiejne" elementy - i tak ta najczęściej przytaczana (czyli wyłączająca żywność i energię) wyniosła 11%. Groźniej wygląda druga wartość, pomijająca elementy ustalane administracyjnie - typu taryfy za prąd w gospodarstwach domowych, czy paliwo - gdzie większość spółek ma udział państwa. Ona jest wyższa niż uśredniony wskaźnik inflacji! Nie jest to dobra wiadomość, bowiem gdy z końcem roku prawdopodobnie zniknie tzw. tarcza antyinflacyjna, powrót do nominalnych stawek VAT może znów inflacje napędzić...
Kamila zapowiadała, że duże firmy mają zamiast podnosić ceny swoich produktów - przyczynami są m.in. rosnące koszty cen energii i transportu, a także... inflacja, która sprawia że pracownicy chcą podwyżek. To jest niebezpieczne, bo może zacząć nakręcać spiralę cenowo-płacową.
Kamila w "wejściu biznesowym" mówiła o ciekawym zestawieniu portalu dlahandlu.pl, który porównał ceny wybranych produktów spożywczych rok do roku. Okazało się, że mocno zdrożała mąka (o 100%) i cukier (ponad 120%), ale także olej (o 47%) czy pomarańcze (48%).