NajÂłatwiej chyba trafiĂŚ na reporterĂłw. Ja miaÂłam to szczĂŞÂście trafiĂŚ na dwie reporterki, a byÂły to Agata Tomaszewska i Marta Gordziewicz
TĂŞ drugÂą mogÂłam obserwowaĂŚ z piĂŞĂŚ minut, jak na krakowskim rynku przygotowuje siĂŞ do live'a. To byÂł poczÂątek roku szkolnego, wrzesieĂą '06 i jakaÂś manifestacja przeciwko Giertychowi. Z takich obserwacji, co przykuÂło mojÂą uwagĂŞ to to, Âże Marta bardzo duÂżo pali :o
ZaÂś AgatĂŞ widziaÂłam w akcji podczas tzw. ''parady rĂłwnoÂści'' w Poznaniu
Tak mnie zachwyciÂła jej praca wtedy, Âże po tym jak okoÂło poÂłudnia zobaczyÂłam jÂą na Placu Mickiewcza, to ''rozstaÂłam'' siĂŞ z niÂą dopiero okoÂło 16-stej na Placu WolnoÂści
Dopiero wtedy, obserwujÂąc jej pracĂŞ i poÂświĂŞcenie, mogÂłam przekonaĂŚ siĂŞ jak ciĂŞÂżkim kawaÂłkiem chleba jest praca reportera w terenie
WÂłaÂściwie, to nie musi tak byĂŚ, ale Agata dwoiÂła siĂŞ i troiÂła, Âżeby zdobyĂŚ najaktualniejsze informacje :brawa:
Najbardziej pamiêtam moment, kiedy ''rzuci³a'' mikrofon i pobieg³a za informacjami w t³um paraduj¹cych, bodaj do radiowozu policyjnego :brawa: Po czym wróci³a i niemal od razu nadawa³a live'a :brawa: Nie musia³a tego robiÌ, poniewa¿ mia³a do ''biegania'' wyznaczon¹ jak¹œ pomocnicê, ale widocznie uzna³a, ¿e lepiej samemu siê wszystkiego wywiedzieÌ
Niestety nie by³o okazji do tego bym mog³a podejœÌ i porozmawiaÌ :/
Zbyt intensywne tempo pracy

MogÂłabym tylko niechcÂący przeszkodziĂŚ, wiĂŞc staÂłam z boczku :spiewa: