OK, OK. Âżebym nie wyszÂła na chamkĂŞ nieprzecietnÂą - Salladyn, przepraszam CiĂŞ; najwyraÂźniej wyczytaÂłam w Twoim poÂście miedzy wierszami coÂś, czego tam nie byÂło. nie wkÂładaj mnie, proszĂŞ, do szufladki z neurotycznymi dzioÂłchami. to nie ja.
Jeœli chodzi o Elle - rzeczywiœcie Olu, te¿ odnios³am wra¿enie, ¿e w wywiadzie Kazia uprawia martyrologiê w stylu - 'popatrzcie no, czego to ja nie zrobi³abym dla feminizmu! stresujê siê przed kamer¹ dla idei, przekopujê siê przez te wszystkie ksia¿ki dla idei, je¿dzê po kraju jak akwizytor dla idei, sprzedajê swoj¹ twarz i prywatnoœÌ mediom dla idei!'
OK, zatem alleluja i do przodu Kaziu Szczuko, tylko moÂże porzuĂŚ fasadowe grymasy oraz zniesmaczenie i zauwaÂż wreszcie Âże dziennikarze podpuszczajÂą CiĂŞ wtÂłaczajÂąc w faÂłszywÂą dychotomiĂŞ wysoko-popularnej kultury. ten podziaÂł to anachronizm!
JeÂśli chodzi o salon Polityki - D. Passent rzeczywiÂście brylowaÂł jak mĂłgÂł, poczynajÂąc od tych kilku nĂłg Szczuki, o ktĂłrych mĂłwiÂł z pamiĂŞci
wczuÂł sie w funkcjĂŞ do tego stopnia, Âże momentami nie byÂłam pewna kto byÂł moderatorem, a kto goÂściem na sali.
spotkanie przebieg³o spokojnie, parê (delikatnie powiedziawszy) daleko posuniêtych konkluzji pad³o z jej ust - ¿e wspomnê np. stwierdzenie i¿ Koœció³ popiera niszczenie œrodowiska. ogólnie wszyscy siê ze wszystkim zgadzali i takie kó³ko wzajemnej adoracji powsta³o. Jedna jedyna pani na sali odwa¿y³a siê wyraziÌ rozczarowanie postaw¹ Szczuki, a raczej jej brakiem wyrachowania w sferze gestykulacji (kto by³, z pewnoœcia pamiêta

). có¿, nie wszyscy maj¹ zaliczony kurs u Tymochowicza - niech ¿yje naturalnoœÌ.
faux pas ktĂłrego Kazia nie uniknĂŞÂła to chwila, gdy wspomniaÂła o spotkaniu z notablem, nie majÂąc pojĂŞcia jakim (prezydent GdaĂąska).
faux pas którego Passent unikn¹³ to chwila, gdy powstrzyma³ siê od poca³owania Kazi w rêkê.
ktoÂś ma zdjĂŞcia??