tvnfakty.pl

Piotr Kraśko widać szybko powrócił z Paryża do Polski. Dziś ze studia w Warszawie prowadził "Fakty z zagranicy".

Goszczący we "Wstajesz i wiesz" Piotr Kraśko, w przeciwieństwie do swojego adwersarza, bronił Donalda Trumpa i przypisywał jego słowom, jakie padły podczas przemówienia na pl. Krasińskich w Warszawie, duże znaczenie międzynarodowe. Jakąż ewolucję przeszedł ten dziennikarz od wyborów w styczniu tego roku - jeśli pamiętacie co mówił w swoich programach.

Ewolucję przeszedł sam Trump. Może nie taką jakiej niektórzy by sobie życzyli, ale przynajmniej niektóre obawy (w tym po części moje) się nie spełniły. Co innego mówił Trump-kandydat np. o Rosji w trakcie kampanii wyborczej, a co innego mówi i robi teraz. Wycofywania się USA ze świata też póki co też nie widać. Widocznie doradcy, CIA i kilkanaście innych agencji wywiadowczych doedukowały nowego gospodarza Białego Domu w temacie światowej polityki. Z kolei w polityce wewnętrznej, znacznie odporniejszy od naszego, amerykański system "checks and balances" na zbyt wiele Trumpowi nie pozwoli.
Wczorajsze wystąpienie było nieźle napisane i wygłoszone i niezależnie od opinii na temat Trumpa nie ma sensu narzekać kiedy prezydent USA dobrze mówi o Polsce w obecności dziennikarzy z całego świata.

Zobaczymy jak to się będzie rozwijać. Czytałem niedawno artykuł, wedle którego nastąpiło ciekawe przeszeregowanie sceny politycznej w USA - kiedyś elektoratem republikanów była amerykańska elita, często izolacjonistyczna, zaś demokratów popierała klasa średnia i robotnicy, a politycy związani z tym obozem reprezentowali większą otwartość na sprawy świata i większą skłonność do wprowadzania reform. Od czasów Reagana zaczęło się to odwracać i obecnie wielkomiejski elektorat głosował na demokratów, a robotnicy na Trumpa. W ostatnich dekadach to republikanie prowadzili bardziej "aktywną" politykę zagraniczną, nie zawsze z pozytywnymi efektami (vide inwazja w Iraku), ale mieli duże poparcie w Polsce. Niektórzy rodzimi konserwatyści już widzą w nim nowego Reagana, który lubi Polaków, a Moskwie kłaniać się nie będzie.
Moim zdaniem D. Trump zaczyna czuć odpowiedzialność związaną z byciem prezydentem supermocarstwa. Fakt, ma swoje podejście, motyw "America First" wychodzi z niego, gdy mówi o interesach na których z pewnością jako człowiek biznesu się zna (słynna chęć sprzedaży gazu w kwadrans). Słyszeliśmy też nawiązania do religii, hasła obrony cywilizacji, walki z islamistami co w obecnej sytuacji trafia w Polsce na bardzo podatny grunt. Jego orędzie z pewnością podbudowało rząd, wywołało spory niepokój w Moskwie i prorosyjskich środowiskach, zgryz zaś ma Bruksela, obawiając się powtórki z 2003 r. i rozgrywania "nowej" Unii przeciw "starej".

Można powiedzieć, że tak jak Trump dostosował się do nowych warunków, tak Piotr Kraśko dostosował się do nowego oblicza Trumpa

Maciek_POZ pisze: sobota 08 lip 2017, 00:42 Czytałem niedawno artykuł, wedle którego nastąpiło ciekawe przeszeregowanie sceny politycznej w USA - kiedyś elektoratem republikanów była amerykańska elita, często izolacjonistyczna, zaś demokratów popierała klasa średnia i robotnicy, a politycy związani z tym obozem reprezentowali większą otwartość na sprawy świata i większą skłonność do wprowadzania reform. Od czasów Reagana zaczęło się to odwracać i obecnie wielkomiejski elektorat głosował na demokratów, a robotnicy na Trumpa.

Nie tylko w USA. Można powiedzieć (oczywiście w bardzo daleko idącym uproszczeniu), że Demokraci to amerykański odpowiednik europejskiej lewicy, a Republikanie to konserwatywno-liberalna prawica. W Europie też lewica rozszerzyła program z ochrony praw pracowniczych na walkę prawa mniejszości (LGBT, imigranci, poprawność polityczna), feminizm, ekologię, bardziej federalistycznę koncepcję UE i na tę lewicę światopoglądową głosują w większym stopniu duże miasta niż bardziej konserwatywna prowincja, u nas tak samo. W USA najlepiej to było widać w bardzo poprawnej politycznie Dolinie Krzemowej gdzie Clinton zmiażdzyła Trumpa, tylko jak wiadomo skala zwycięstwa wewnątrz stanu nie ma tam żadnego znaczenia.

Maciek_POZ pisze: sobota 08 lip 2017, 00:42 Fakt, ma swoje podejście, motyw "America First" wychodzi z niego, gdy mówi o interesach na których z pewnością jako człowiek biznesu się zna (słynna chęć sprzedaży gazu w kwadrans).

Zadziałało na pewno też to, że oni chcą sprzedać to co my chemy kupić, więc pole do zawarcia dealu jest ogromne. Dotyczy to i gazu i najnowszej generacji PATRIOTów.

Maciek_POZ pisze: sobota 08 lip 2017, 00:42 Jego orędzie z pewnością podbudowało rząd, wywołało spory niepokój w Moskwie i prorosyjskich środowiskach, zgryz zaś ma Bruksela, obawiając się powtórki z 2003 r. i rozgrywania "nowej" Unii przeciw "starej".

Rząd podbudowało, bo opozycja jest wyjątkowo nieudolna. W przemówieniu Trumpa padły słowa o znaczeniu rządów prawa (ang. rule of law) dla zachodniej cywilizacji. Dużo było też o wolności, którą PiS tak lubi ograniczać. Opozycja mogła to wykorzystać, ale wolała pójść w umniejszanie znaczenia samej wizyty - strzał we własne kolano, dlatego spodziewam się przynajmniej krótkoterminowego wzrostu poparcia dla PiS w sondażach.
Co do rozgrywania nowej Unii przeciw starej, to obawy były większe, nic jawnie konfrontacyjnego nie padło, chociaż aluzje do polityki migracyjnej były oczywiste.

22.07.2020 | Fakty (debiut)

22.07.2020 | Fakty po Faktach (debiut)

Poprawka. Ten debiut w Faktach po Faktach był nie 22 lipca, lecz 30 lipca.

Tak właściwie to w Faktach po Faktach Kraśko pojawił się już 23 kwietnia więc wczorajszy program był pierwszym po oficjalnym dołączeniu do zespołu.

2/11/2020
Relacje sprzed wyborów w USA. Dobrze zobaczyć Pana Piotra w roli reportera, widać że odnajduje się w niej równie dobrze, jak w studiu. Wiadomo, że to wyjątkowa sytuacja, ale dobrze by było, gdyby od czasu do czasu można by było zobaczyć w takiej odsłonie też innych prowadzących

Taka rola Piotra Kraśki nie dziwi, ponieważ jest jednym z "amerykanistów" w polskiej telewizji. Wbrew pozorom nie ma aż tak wielu dziennikarskich speców od USA w naszym kraju. Można by zrobić takie porównanie że jest takim Blajerem od Ameryki - stara się tłumaczyć nam różne zawiłości ich stylu życia i systemu prawnego sensownym dla nas językiem.