Dowcipy tu wrzucać...
Moderator: Łukasz
Dowcipy tu wrzucaĂŚ...
Przychodzi baba do lekarza okulisty.
- ProszĂŞ przeczytaĂŚ najwiĂŞkszÂą literĂŞ na tablicy.
Baba:
- A gdzie jest ta tablica?
- ProszĂŞ przeczytaĂŚ najwiĂŞkszÂą literĂŞ na tablicy.
Baba:
- A gdzie jest ta tablica?
Fajny kawa³ szymcio. Mój lepiej brzmi jak siê go opowiada, ale có¿.
James Bond popisuje siĂŞ swoimi zabawkami, w tym wspaniaÂłym zegarkiem:
- MĂłj wodoodporny i najtrwalszy na Âświecie zegarek, potrafi widzieĂŚ przez Âściany i... ubrania
RozlegÂł siĂŞ pomrĂłk na sali, szczegĂłlnie wÂśrĂłd PaĂą.
Bond podchodzi do dÂługonogiej blondynki i mĂłwi:
- O! Widze, Âże nie ma dziÂś pani majteczek.
- Jak to, mam! - krzyczy oburzona kobieta.
- Ups, przepraszam, spieszy o godzinke.
James Bond popisuje siĂŞ swoimi zabawkami, w tym wspaniaÂłym zegarkiem:
- MĂłj wodoodporny i najtrwalszy na Âświecie zegarek, potrafi widzieĂŚ przez Âściany i... ubrania

RozlegÂł siĂŞ pomrĂłk na sali, szczegĂłlnie wÂśrĂłd PaĂą.
Bond podchodzi do dÂługonogiej blondynki i mĂłwi:
- O! Widze, Âże nie ma dziÂś pani majteczek.

- Jak to, mam! - krzyczy oburzona kobieta.

- Ups, przepraszam, spieszy o godzinke.

Pozdrawiam, Filip
Bardzo dobry zart, Filipie
Zabawny i moÂżna siĂŞ uÂśmiaĂŚ. Pozdrawiam. Ja Âżadnego dowcipu nie napisze, bo jakoÂś nie umie ich opowiadac... Tu mĂłgÂłbym napisac, ale tez raczej zrezygnujĂŞ
:P



http://www.tvnfakty.pl - wszystkie fakty o TVN
BrzydUla - poniedziałek-piątek, godz. 17:55
(tvn) programowo najlepsza
BrzydUla - poniedziałek-piątek, godz. 17:55
(tvn) programowo najlepsza
Pani poleciÂła dzieciom napisaĂŚ wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". NastĂŞpnego
dnia pani pyta dzieci:
- Aniu co napisaÂłaÂś?
- Najbardziej kochamy nasza mamĂŞ, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo Âładnie..
W koĂącu przyszÂła kolej na Jasia, wiĂŞc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matkÂą do stoÂłu zasiedli, krzyknĂŞli na MaÂłgosiĂŞ by z lodĂłwki
przyniosÂła trzy flaszki wyborowej. MaÂłgosia poszÂła do lodĂłwki i krzyknĂŞÂła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"
dnia pani pyta dzieci:
- Aniu co napisaÂłaÂś?
- Najbardziej kochamy nasza mamĂŞ, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo Âładnie..
W koĂącu przyszÂła kolej na Jasia, wiĂŞc czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matkÂą do stoÂłu zasiedli, krzyknĂŞli na MaÂłgosiĂŞ by z lodĂłwki
przyniosÂła trzy flaszki wyborowej. MaÂłgosia poszÂła do lodĂłwki i krzyknĂŞÂła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"
Dwa nowe dowcipy:
ZmarÂł homoseksualista i anioÂł prowadzi go do nieba. RozwiÂązaÂło mu siĂŞ sznurowadÂło i goÂśc nie mĂłgÂł siĂŞ powstrzymaĂŚ i wykorzystaÂł anioÂła.
- Jeszcze jeden taki numer i nieba nie ma! - groziÂł anioÂł.
RozwiÂązÂło anioÂłowi siĂŞ drugie sznurowadÂło i sytuacja siĂŞ siĂŞ powtarza. Za karĂŞ anioÂł wysÂłaÂł homosexualisĂŞ do piekÂła mĂłwiÂąc:
- JeÂśli bĂŞdziesz sie dobrze sprawowaÂł to za rok wrĂłcĂŞ po ciebiĂŞ.
Wraca anio³ rok póŸniej i piek³a nie poznaje - lód, œnieg, mróz...
- Co siĂŞ tu dzieje ? JuÂż smoÂły nie gotujecie - pyta anioÂł diabÂła
- To sprĂłbuj siĂŞ po drewno schyliĂŚ...
GoÂści w sklepie:
- Buuuuylodlan ziemniakĂłw proszĂŞ!
- SÂłucham? - pyta sprzedawca.
- Buuuuylodlan ziemniakĂłw proszĂŞ!!!
- Przepraszam, moÂżna jeszcze raz?
- BUUUUYLODLAN ZIEMNIAKĂW PROSZĂ!!! - krzyczy klient.
- Kilogram czego, prosze pana?!
ZmarÂł homoseksualista i anioÂł prowadzi go do nieba. RozwiÂązaÂło mu siĂŞ sznurowadÂło i goÂśc nie mĂłgÂł siĂŞ powstrzymaĂŚ i wykorzystaÂł anioÂła.
- Jeszcze jeden taki numer i nieba nie ma! - groziÂł anioÂł.
RozwiÂązÂło anioÂłowi siĂŞ drugie sznurowadÂło i sytuacja siĂŞ siĂŞ powtarza. Za karĂŞ anioÂł wysÂłaÂł homosexualisĂŞ do piekÂła mĂłwiÂąc:
- JeÂśli bĂŞdziesz sie dobrze sprawowaÂł to za rok wrĂłcĂŞ po ciebiĂŞ.
Wraca anio³ rok póŸniej i piek³a nie poznaje - lód, œnieg, mróz...
- Co siĂŞ tu dzieje ? JuÂż smoÂły nie gotujecie - pyta anioÂł diabÂła
- To sprĂłbuj siĂŞ po drewno schyliĂŚ...
GoÂści w sklepie:
- Buuuuylodlan ziemniakĂłw proszĂŞ!
- SÂłucham? - pyta sprzedawca.
- Buuuuylodlan ziemniakĂłw proszĂŞ!!!
- Przepraszam, moÂżna jeszcze raz?
- BUUUUYLODLAN ZIEMNIAKĂW PROSZĂ!!! - krzyczy klient.
- Kilogram czego, prosze pana?!

ÂŻeby nie byÂło, Âże 'nabijam posty' to bĂŞdĂŞ staraÂł siĂŞ w jedym poÂście napisac jak najwiĂŞcej dowicipĂłw (narazie kolejne dwa, przypomniaÂły mi siĂŞ po dowcipie z CipuszkÂą).
DwĂłch czterolatkĂłw rozmawia w przedszkolu:
- Pats, pod kaloryferem lezi kondom!
- A cio to jest kaloryfer?
Mama do dziecka:
- Synku patrz! PajÂąk je bierdonkĂŞ!
- A co to jest jest dronka?
DwĂłch czterolatkĂłw rozmawia w przedszkolu:
- Pats, pod kaloryferem lezi kondom!
- A cio to jest kaloryfer?
Mama do dziecka:
- Synku patrz! PajÂąk je bierdonkĂŞ!
- A co to jest jest dronka?

witam witam fajny temat
teraz moja kolej.
jedzie facet przez pustynie swoim nowy jeepem, az tu nagle zabraklo mu paliwa. zalamany stracil juz nadzieje, az tu nagle w oddali zobaczyl karawane z arabem na czele. zatrzymuje araba i mowi:
-panie prosze pomoz. zabraklo mi paliwa. daj jednego wielblada, a ja ci oddam moj nowy samochod
arab chwile pomyslal i zgodzil sie na uklad, ale powiedzial:
-musisz pamietac o komendach na ktore reaguje ten wielblad. aby ruszyl musisz powiedziec "a", aby biegl mowisz "e", aby biegl bardzo szybko mowisz "och" zeby sie zatrzymal mowisz "amen".
facet podziekowal, wsiadl na zwierze i mowi "a" on idzie. po chwili "e" i wielblad biegnie. nagle facet ujrzal ogromna przepasc, ale zapomnial ja jest stoj. zaczyna sie modlic i tak sie modli, modli i przed sama przepascia mowi "amen".
ku jego zdziwieniu wielblad stoji.
zadowolony ociera czolo i mowi "och"
jedzie facet przez pustynie swoim nowy jeepem, az tu nagle zabraklo mu paliwa. zalamany stracil juz nadzieje, az tu nagle w oddali zobaczyl karawane z arabem na czele. zatrzymuje araba i mowi:
-panie prosze pomoz. zabraklo mi paliwa. daj jednego wielblada, a ja ci oddam moj nowy samochod
arab chwile pomyslal i zgodzil sie na uklad, ale powiedzial:
-musisz pamietac o komendach na ktore reaguje ten wielblad. aby ruszyl musisz powiedziec "a", aby biegl mowisz "e", aby biegl bardzo szybko mowisz "och" zeby sie zatrzymal mowisz "amen".
facet podziekowal, wsiadl na zwierze i mowi "a" on idzie. po chwili "e" i wielblad biegnie. nagle facet ujrzal ogromna przepasc, ale zapomnial ja jest stoj. zaczyna sie modlic i tak sie modli, modli i przed sama przepascia mowi "amen".
ku jego zdziwieniu wielblad stoji.
zadowolony ociera czolo i mowi "och"
:oops:
idzie sobie zajaczek lasem, mija nore lisa, przy ktorej bawia sie male liski.
zajaczek pyta:
-jest mama?
-nie
-a tata?
-nie nie ma
- a chcecie po tych rudych pyskach?- i dumny odchodzi
po chwili wraca ta sama droga i mowi do malych
- jakby byla tu wasza matka, to bym ja zer¿n¹³
w tej samej chwili zza liskow wyskakuje ich matka i goni zajaca. zajaczek ucieka, ucieka i juz prawie wpadl w lapy lisicy, gdy zobaczyl zwalone drzewo, pod ktorym przebiegl, a nieco wieksza lisica utknela na dobre. wtedy to pewny siebie zajac zachodzi ja od tylu, zdejmuje spodnie i mowi:
nie, zebym chcial, ale obiecalem twoim dzieciÂą
idzie sobie zajaczek lasem, mija nore lisa, przy ktorej bawia sie male liski.
zajaczek pyta:
-jest mama?
-nie
-a tata?
-nie nie ma
- a chcecie po tych rudych pyskach?- i dumny odchodzi
po chwili wraca ta sama droga i mowi do malych
- jakby byla tu wasza matka, to bym ja zer¿n¹³
w tej samej chwili zza liskow wyskakuje ich matka i goni zajaca. zajaczek ucieka, ucieka i juz prawie wpadl w lapy lisicy, gdy zobaczyl zwalone drzewo, pod ktorym przebiegl, a nieco wieksza lisica utknela na dobre. wtedy to pewny siebie zajac zachodzi ja od tylu, zdejmuje spodnie i mowi:
nie, zebym chcial, ale obiecalem twoim dzieciÂą

oczywiscie tam wyzej ma byc dzieciom :oops: wiem wstd, ale to pewnie nie jedyny moj blad
to jeszcze jeden na koniec
co wy na to?
troche dlugi, ale naprawde warto. nie kazdy kuma ten dowcip
krol lew kazal zbudowac w lesie kibelek, aby bylo czysto
na nastepny dzien w kibelku jest wybita szybka
wsciekly krol zwolal zebranie wszystkich zwierzat i mowi:
-kto wybil szybke
zglasza sie zajaczek i mowi
-to ja ale wlasciwie nie ja
-jak ty ale nie ty??????
-no bo przechodzilem obok kibelka tam byl niedzwiedz, zlapal mnie, podtarl sobie mna dupe i wyrzucil przez okienko
na to krol
-to wstaw szybke i mijaj kibelek z daleka
na nastepny dzien cale drzwi leza rozwalone przed kibelkiem
krol zwolal zebranie
-kto rozwalil drzwi niech sie przyzna
zglasza sie lis i mowi
-to ja ale wlasciwie nie ja
-jak ty, ale nie ty
-bo przechodzilem obok kibelka, tam byl niedzwiedz, zlapal mnie, podtarl sobie mna dupe i wyrzucil mnie razem z drzwiami
- to wtaw te drzwi i mijaj kibelek z daleka
nastepny dzien, a caly kibelek rozwalony w droby mak
wsciekly krol zwolal zebranie i krzyczy
-co to ma byc. trzy dni mamy kibelek i co? najpierw szyka , potem drzwi, a teraz to? kto to zrobil niech sie przyzna!!!!!!!!!!!
zglasza sie jez i mowi:
to ja, ale wlasciwie nie ja
to jeszcze jeden na koniec
co wy na to?
troche dlugi, ale naprawde warto. nie kazdy kuma ten dowcip
krol lew kazal zbudowac w lesie kibelek, aby bylo czysto
na nastepny dzien w kibelku jest wybita szybka
wsciekly krol zwolal zebranie wszystkich zwierzat i mowi:
-kto wybil szybke
zglasza sie zajaczek i mowi
-to ja ale wlasciwie nie ja
-jak ty ale nie ty??????
-no bo przechodzilem obok kibelka tam byl niedzwiedz, zlapal mnie, podtarl sobie mna dupe i wyrzucil przez okienko
na to krol
-to wstaw szybke i mijaj kibelek z daleka
na nastepny dzien cale drzwi leza rozwalone przed kibelkiem
krol zwolal zebranie
-kto rozwalil drzwi niech sie przyzna
zglasza sie lis i mowi
-to ja ale wlasciwie nie ja
-jak ty, ale nie ty
-bo przechodzilem obok kibelka, tam byl niedzwiedz, zlapal mnie, podtarl sobie mna dupe i wyrzucil mnie razem z drzwiami
- to wtaw te drzwi i mijaj kibelek z daleka
nastepny dzien, a caly kibelek rozwalony w droby mak
wsciekly krol zwolal zebranie i krzyczy
-co to ma byc. trzy dni mamy kibelek i co? najpierw szyka , potem drzwi, a teraz to? kto to zrobil niech sie przyzna!!!!!!!!!!!
zglasza sie jez i mowi:
to ja, ale wlasciwie nie ja
Poolicjanci....
Pust¹ ulic¹ póŸnym wieczorem przechadza siê dwóch pijanych facetów. W pewnej chwili jeden z nich patrzy w górê i mówi:
- Czy widzisz, jaki ten ksiĂŞÂżyc jest czerwony?
- Wcale nie jest czerwony! Wczoraj byÂł czerwony, a dzisiaj jest zielony.
- A wÂłaÂśnie, Âże nie!
Faceci sprzeczajÂą siĂŞ ze sobÂą o kolor ksiĂŞÂżyca, podchodzÂą do stojÂącego niedaleko policjanta.
- Panie wÂładzo, czy ksiĂŞÂżyc jest czerwony, czy zielony?
- KtĂłry? Ten z lewej, czy ten z prawej?
- Czy widzisz, jaki ten ksiĂŞÂżyc jest czerwony?
- Wcale nie jest czerwony! Wczoraj byÂł czerwony, a dzisiaj jest zielony.
- A wÂłaÂśnie, Âże nie!
Faceci sprzeczajÂą siĂŞ ze sobÂą o kolor ksiĂŞÂżyca, podchodzÂą do stojÂącego niedaleko policjanta.
- Panie wÂładzo, czy ksiĂŞÂżyc jest czerwony, czy zielony?
- KtĂłry? Ten z lewej, czy ten z prawej?
MIEJSCE NA TWOJĄ REKLAMĘ
LecÂą ludzie samolotem. Nagle z gÂłoÂśnika gÂłos pilota.
- Proszê paùstwa, proszê siê nie denerwowaÌ, mamy ma³¹ awariê. Proszê przejœÌ na lew¹ stronê samolotu i spojrzeÌ przez okienka.
Ludzie przechodzÂą na lewÂą stronĂŞ, samolot siĂŞ przechyla, a pilot:
- Jak paĂąstwo sÂłusznie zauwaÂżyli, lewy silnik pÂłonie.
MaÂła panika na pokÂładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilĂŞ jednak znĂłw gÂłos...
- Proszê paùstwa, a teraz spokojnie, powoli proszê przejœÌ na drug¹ stronê samolotu i spojrzeÌ przez okienka...
Ludzie juÂż bardziej podenerwowani przebiegajÂą na drugÂą stronĂŞ;
- Jak widaĂŚ proszĂŞ paĂąstwa, drugi silnik rĂłwnieÂż pÂłonie...
Panika zaczyna wybuchaĂŚ na pokÂładzie...
- A teraz proszê spojrzeÌ w dó³.
Wszyscy przylepili siĂŞ do okienek.
- Jak widaÌ, pod nami rozpoœciera siê du¿e, piêkne jezioro, a poœrodku widaÌ ma³y ¿ó³ty pontonik. Z ma³ego ¿ó³tego pontonika; mówi³a dla paùstwa za³oga samolotu...
- Proszê paùstwa, proszê siê nie denerwowaÌ, mamy ma³¹ awariê. Proszê przejœÌ na lew¹ stronê samolotu i spojrzeÌ przez okienka.
Ludzie przechodzÂą na lewÂą stronĂŞ, samolot siĂŞ przechyla, a pilot:
- Jak paĂąstwo sÂłusznie zauwaÂżyli, lewy silnik pÂłonie.
MaÂła panika na pokÂładzie ale od czego drugi silnik... Za chwilĂŞ jednak znĂłw gÂłos...
- Proszê paùstwa, a teraz spokojnie, powoli proszê przejœÌ na drug¹ stronê samolotu i spojrzeÌ przez okienka...
Ludzie juÂż bardziej podenerwowani przebiegajÂą na drugÂą stronĂŞ;
- Jak widaĂŚ proszĂŞ paĂąstwa, drugi silnik rĂłwnieÂż pÂłonie...
Panika zaczyna wybuchaĂŚ na pokÂładzie...
- A teraz proszê spojrzeÌ w dó³.
Wszyscy przylepili siĂŞ do okienek.
- Jak widaÌ, pod nami rozpoœciera siê du¿e, piêkne jezioro, a poœrodku widaÌ ma³y ¿ó³ty pontonik. Z ma³ego ¿ó³tego pontonika; mówi³a dla paùstwa za³oga samolotu...
Pozdrawiam, Filip
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości