Greg Haus pisze:Co oni zrobili z tą czołówką? O ile jeszcze jakoś rozumiem usunięcie zegara PKiN na rzecz tego z Pałacu Królweskiego to udawanie, że PKiN nie stoi w Warszawie jest już czymś niezrozumiałym. I ta muzyka. Mieli zgodę Dębskiego na ten 'remix'? Okropność!
'Polska komisarz była za' - nie oglądałem dziś \\' , ale rozumiem, że Bieńkowska będzie winna temu, że UE się interesuje Polską?
Zacznę od końca - przecież i tak wiadomo, że wszystko zło w Polsce to wina Tuska, chociaż masoni i wspomniani całkiem niedawno przez szefa MSZ cykliści też maja wysokie miejsce... Ten zegar z Pałacu Królewskiego jeszcze by uszedł, ale to bezczelne ucięcie PKiN na zasadzie: już się wyłania z cienia, ale go przykryjemy to już wyższa szkoła montażu
Nie pochwalam akurat rozmawiania z "Faktem" chwilę po zwolnieniu, ale szacunek do innych nie zależy chyba od poglądów... http://m.fakt.pl/kobieta/plotki,88nl4d
Biję się w piersi za trzeci post z rzędu w ciągu paru godzin, ale warto dodać jeszcze jedno sprostowanie. Otóż ze strony internetowej "Faktu", z linka który wkleiłem powyżej, zniknęło 70% informacji - m.in. że Tadla dostała 10 min na spakowanie rzeczy i że trzymano ją w niepewności do ostatniej chwili. W ogóle dość mocno złagodzono ten artykuł. Wypowiedziała się w tej sprawie sama zainteresowana na Facebooku:
- A! I proszę nie wierzyć Faktowi. Dzwoni dziennikarka akurat, gdy wychodziłam z TVP. Mówię jej: proszę zadzwonić za 10 minut, jak już będę w samochodzie. A ta napisała, że dali mi 10 minut na spakowanie rzeczy! BZDURA!!!!
Tymczasem do czołówki programu (w wersji nieco skróconej) powrócił podkład, który był używany już od 1 do 8 stycznia 2015 roku (a jeśli liczyć wzmocnienie w dźwięku, to do 12 lutego 2015 roku): https://www.youtube.com/watch?v=fozqx0YXjrk
Widać różnicę warsztatową, jeśli chodzi o dobór zdjęć, sposób pisania "offów". Jest pewna przepaść między nowymi, a dawnymi pracownikami redakcji.
Otóż to. Oglądam "Wiadomości" trzeci dzień z rzędu i czuję znaczne obniżenie lotów. Być może część to wynik moich uprzedzeń, w tym przywrócenia Holeckiej, ale mam wrażenie, że praktycznie z dnia na dzień cofnęli się o kilka dobrych lat. Zwyczajnie szkoda tego wszystkiego, bo od kiedy Daszczyński został prezesem, zaczęli nabierać naprawdę już właściwych kształtów i zdarzały się wydania dużo lepsze od "Wydarzeń" czy "Faktów".